Forum Romanowowie Strona Główna Romanowowie
Forum o rosyjskiej dynastii panującej 1613-1917
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Listy Olgi
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Romanowowie Strona Główna -> Wielka Księżna Olga Nikołajewna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
puma.domowa
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 1246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Nie 2:10, 07 Sie 2016    Temat postu:

olgasza napisał:
List Olgi do Rity Chitrowo z 26 września 1914:

"Kochana Rito
Wielkie dzięki za list. Cieszę się, że twojemu bratu już jest lepiej. Ukłony dla niego. Codziennie jeździmy do Pałacowego lazaretu zmieniać opatrunki, do oddzielnego domku dla oficerów każdego dnia przynoszą 6-u żołnierzy i razem z Tatianą ich opatrujemy. Mama i Ania na ogół zajmują się oficerami, a my im pomagamy, a jeśli nie, to idziemy posiedzieć z innymi. Wszyscy oni są tacy mili i weseli, przyjemnie z nimi pobyć. A żołnierze to po prostu anioły. Cierpliwie wyczekują, rwąc się z powrotem do boju.
Papa wrócił w piątek i opowiadał dużo ciekawych rzeczy - Dobre wrażenie zrobił na nim garnizon w Osowcu*. Odwiedził różne szpitale z rannymi w Wilnie i w Równem, gdzie jest teraz Pietia Olgi**
U mnie w Dużym pałacu zrobiono mały magazyn, dla dzieci z rodzin rezerwowych. Dość często tam bywamy i też pomagamy. W środy jeżdżę do Piotrogrodu przyjmować datki na rzecz mojego komitetu. Pewnie już słyszeliście, że cały Korpus Gwardii ruszył na wojnę, wszyscy nasi oficerowie z jachtu i załoga. Oprócz Mołochowca. Biedaczek zachorował i teraz, jak się zdaje, wygrzewa się na słoneczku w Bałakławie.
Tu u nas jest bardzo zimno, ale słonecznie, liście już prawie wszystkie opadły z drzew. Nasi ranni z wolna zdrowieją, wożą ich na przejażdżki samochodem. U nas w Carskim jest cała masa lazaretów, łącznie z Pawłowskiem mogą pomieścić lekko 1000 osób. Nieźle jak na takie małe miasteczko.
Cóż, zatem do zobaczenia, kochana Rito. Całuję mocno. Tatiana zasyła pozdrowienia.
Kochająca Was Olga.
Niech Was Bóg ma w swej opiece."


* Osowiec - twierdza przetrwała prawie rok trwające oblężenie przez wojska niemieckie, którzy w sierpniu 1915 zaatakowali ją gazem; słynna obrona Osowca przez zagazowanych żołnierzy 226-ego Ziemlianskiego Pułku Piechoty pod dowództwem młodego 21-letniego podporucznika Kotlińskiego

** - chodzi zapewne o księcia Piotra Oldenburskiego, męża WK Olgi Aleksandrowny


Osowiec to na naszych terenach! Na Podlasiu Smile Wszystko się zgadza Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Nie 8:18, 07 Sie 2016    Temat postu:

Historia poświadczyła, że całkiem słusznie ten Osowiec zrobił na Mikołaju takie dobre wrażenie - żeby po blisko roku oblężenia się nie poddać, to naprawdę mega wyczyn.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Czw 13:06, 15 Wrz 2016    Temat postu:

Tak czytam listy Olgi do ojca z lat I wojny i zastanawia mnie taki fakt - czemu ona się podpisuje czasem jako 'Елисаветградец' (czyli...'Jelizawietgradczyk', chyba, że źle kalkuluję)?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Czw 13:19, 15 Wrz 2016    Temat postu:

To od jej pułku, któremu "szefowała" - Jelizawietgradzkiego Pułku Huzarów Smile

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Czw 13:20, 15 Wrz 2016    Temat postu:

aaach! no tak! Smile
a już myślałam, że miała jakiś sentyment do tego miasta, czy coś Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Sob 14:02, 17 Wrz 2016    Temat postu:

22 września*.

Mój drogi złoty Papo!
Ogromne dzięki za telegram, wszystkich nas tu uradował. Cieszę się, że ta duszka (tzn. A.K.)) jest z Tobą. Cóż za radość to nasze zwycięstwo. Bogu niech będą dzięki. Wszyscy ranni się ożywili, flagi na mapach przesunęły się do przodu, tzn. na Zachód.
Siedzimy we trzy w liliowym pokoju Mamy i piszemy do Ciebie, a Mama już się położyła. Ma silny ból głowy. Przykro jej strasznie, że nie może do Ciebie napisać. Całuje cię mocno i życzy spokojnej nocy.

Trochę dziś pospacerowałyśmy z Anastazją i byłyśmy w magazynie. Pracuje tam około 6 pań wraz z madame Sapożnikową (Pułku Łączonego), ona jest niesamowicie gruba i niezbyt sumienna, Trina musi wszystko po niej poprawiać. O 6-ej razem z Tatianą pojechałyśmy do Ani. Byli u niej Grigorij i Zina, ale nie Anina, tylko ta, która często do niego jeździ, bardzo miła, no i księżna Giedrojc. Postanowiła zrezygnować z wykładu, ponieważ Mamy nie było, słuchałyśmy więc Grigorija. Częstował nas herbatą i opowiadał dużo dobrego, jak nam pomogły te ulewne deszcze i ogólnie wszystko dobrze. Pogoda ładna, ale bardzo zimno - tylko 1 stopień ciepła. Właśnie dotarła "Wieczorna ulotka". Piszą, że przybyłeś do armii czynnej. To prawda? A. Nie mam pojęcia, czemu napisałam tę literę.
To do zobaczenia, Papo-Słoneczko. Śpij słodko i niech ci się przyśni dużo dobrego. Wybacz, że ten list jest taki głupi. Niech Cię Bóg ochrania. Całuję Cię tak mocno, jak Cię kocham. Całym sercem jestem z Tobą. Zawsze Twoja córka Jelizawietgradczyk.
Duży ukłon dla A.A.


*- ten list jest z 1914?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Sob 14:07, 17 Wrz 2016    Temat postu:

Tak, 1914. I data według starego stylu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Pią 17:19, 24 Lut 2017    Temat postu:

Do ojca:

3 stycznia 1916 r.

Wasza Wysokość, mój kochany papo duszko!

Długo i bardzo radowaliśmy się Twym telegramem o Erzurum. Dowiedziałam się o tym z Tatianą po 7-ej, po powrocie z Piotrogrodu. Przez godzinę siedziałam zbierając datki. Zebrałam ponad 2000. Między innymi przyszedł Siergiej Wasilijewicz z pieniędzmi od żony, które otrzymała za jakąś poduszkę, którą sama wyhaftowała. Był bardzo miły i jak zawsze jego twarz miała trochę drwiący wyraz;(słowo nieczytelne) że hrabina Karłowa siedziała obok i słuchała. Przyszedł jeszcze ujmujący Kazakiewicz i dał swoją pierwszą roczną pensję na krzyż, zamierzając w przyszłym roku dać drugą Tatianie. Jak zwykle dyżurnym był jakiś na wpół szaleniec czy idiota. Albo jakiś шебуре* (nieczyt.) lokaj lub wynalazca i towarzyszy mu cała świta, K. Ratojew (nieczyt.), Goremykin, Abti** itd.
Na herbacie byłyśmy u Tatiany K. Około 5-ej pojechała do dentysty, a my zostałyśmy męczyć jej dzieci. Szczególnie Tejmuraza. Tymczasem Izie pozwoliłyśmy udać się do Baby Leuchtenburskiej. Teraz popołudniu siedzimy w fioletowym pokoju. Mama leży na kanapie, układa pasjansa (policzki ma mniej spuchnięte). Marie i Tatiana, siedząc obok na taboretach, robią to samo.
Ania dopiero co się doturlała. Wymęczyła się na swych imieninach, całkiem zdurniała. Przyjechał dziś pociąg Marii i przyniósł nam rannych. 25 żołnierzy i 5 oficerów. Wśród nich trzech płastunów z 8-ego, 10-ego i 12-ego batalionu. Nie miałam jeszcze okazji z nimi porozmawiać, bo dopiero co ich przywieziono i dano im czas, by przywykli i odpoczęli.
Piszę bardzo brzydko, bo po pierwsze się śpieszę i mylę słowa, a poza tym wszyscy dokoła coś mówią i mnie rozpraszają.
Cóż, mój drogi papo, pora kończyć.
Cieszę się, że widziałeś wojska i z ich powodu również. Niechaj Bóg będzie z Tobą.
Całuję Cię mocno, mocno.
Twój Jelizawietgradczyk.



*nie wiecie, jak to przetłumaczyć? bo jestem póki co bezradna...
**imię takie nosił jeden z 'Nubijczyków', którego ojcem chrzestnym był Misz, więc może to ten... co by również potwierdzało obecność czarnoskórych na dworze Mikołaja II


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Śro 20:34, 08 Mar 2017    Temat postu:

Do ojca:

3 listopada
1915 r.

Mój drogi papo!
Wczoraj nijak nie mogłam do ciebie napisać, a dziś, choć nie mam zbyt wiele czasu, jakoś mi się udało. Piszę na okrągło telegramy i listy do różnych nudziarzy. Molebień odprawiono u mamy w dużym salonie, z nowym diakonem. Madame Zizi i inni...(nieczytelne) byli. Po śniadaniu przyjęłyśmy wraz z mamą generała M. Martynowa. Biedak wciąż chodzi o kulach, a jedna z jego nóg jest pięć centymetrów krótsza od drugiej. Ale ma nadzieję, że na wiosnę będzie w stanie wrócić na front. Potem widziałam się z dowódcą mego pułku, który mi dużo opowiedział, oraz z pewnym sztab-rotmistrzem. Była u nas Ala z dwojgiem starszych dzieci, trochę je wydusiłyśmy. A o godz. 4 pojechałyśmy do Ani, gdzie była żona Siłajewa z dwiema maleńkimi dziewuszkami, jedna z nich jest podobna do Rawtopuło, a także żona i syn Purceładze, wszyscy tacy rozkoszni, że aż nie wiadomo na którego patrzeć.
Siedzę na nowej kanapie i dziękuję Ci za nią.
Papo, duszko, na tym kończę. Niech Bóg Cię chroni.
Mocno kocham i całuję.

Twój Jelizawietgradczyk.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Czw 20:16, 09 Mar 2017    Temat postu:

Kolejny:

Carskie Sioło
5-ego paźdź.
1915

Papo kochany!
Wszystkiego najlepszego z okazji Aleksieja, a wcześniej z okazji konwoju. Mama kazała mi wczoraj po południu złożyć telefonicznie życzenia Ungern Sternbergowi, co też zrobiłam. Zdaje się, że zabawili się na całego, jako że w słuchawce w oodali słychać było śpiew, a jego głos był niepewny. Ciocia Miechen uczyniła nam zaszczyt i zaprosiła nas dziś na herbatę - u nas wszystko po staremu, tylko, że jeździmy zamiast chodzić piechotą i porządnie marzniemy. W lazarecie leży poważnie ranny w płuco oficer pułku Lejb Borodińskiego (68-ego). Wczoraj miał operację, i teraz, dzięki Bogu, trochę z nim lepiej. Operował go Wład. Nik. Derewienko, bo biedna Księżna* jest bardzo chora. Wczoraj na obiedzie była u nas piękna Lili Dehn i Ania, a wieczorem we 2 byłyśmy czyścić narzędzia. Siostry są obecnie kierowane do Wielkiego Pałacu, gdzie jest również wielu nowych rannych. Dzisiaj podczas spaceru spotkałyśmy uroczą Wierę** na przechadzce ze swą guwernantką, z kijem, to go ramię, to przed sobą - przesłodki obrazek.
Papo duszko, na tym kończę.
Mocno, mocno całuję Ciebie i Aleksieja i ściskam.
Niechaj Bóg Cię chroni.
Twój wierny Jelizawietgradczyk.

Pozdrawiam Nik. Pawł. i resztę.


* Giedrojć
**chodzi zapewne o Wierę Konstatynownę, córkę KR, która jako dziewczynka lubiła bawić się w żołnierza


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Czw 18:56, 30 Mar 2017    Temat postu:

Do Olgi Woronowej*:

Cytat:
Moskwa. 10 grudnia 1914

Moja droga Olgo!
Dziękuję serdecznie za miły list. Bardzo mi było przyjemnie tak nieoczekiwanie spotkać Waszego męża w Wilnie. Gdy będziecie do niego pisać, proszę, przekażcie mu ode mnie serdeczne pozdrowienia. Podczas tej podróży widzieliśmy tyle różności, że aż się w głowie wszystko zmieszało, i zupełnie nie pamiętam, gdzie i co widzieliśmy. Zatrzymywaliśmy się dwa razy na dzień w różnych miastach, odwiedzaliśmy najpierw sobory, gdzie biskup dawał nudne, długie przemówienia, a potem lazarety. Wszędzie było bardzo miło, ale gorąco, niesamowicie. W Orle i Charkowie byliśmy także w magazynach. Było to, trzeba przyznać, nudne, i trzeba było się sfotografować z lampą, co jest bardzo nieprzyjemne.
Ludzi było straszliwie dużo, t. ż. chwilami trudno było przejechać. W Woroneżu spotkaliśmy się z Papą i wróciliśmy już razem. Był strasznie zadowolony ze swej podróży na Kaukaz. Opowiadał nam tyle interesujących rzeczy i tak wiele zobaczył. Dojeżdżał do samej tureckiej granicy i widział się z żołnierzami przybyłymi z linii frontu. Spotkania te były bardzo wzruszające, ogromnie podnoszące na duchu.
Wczoraj odwiedziliśmy pociąg sanitarny Mamy. Wśród rannych był jeden Erywański oficer. Mówił, że ich pułk ma ogromne straty, zginęło mnóstwo co lepszych oficerów, w tym jeden z tych, którzy byli w Liwadii. To straszne.
Dziś byliśmy w Pałacu Piotrowskim. Leży tam ponad 200 rannych, ale można zmieścić do 500. W Pałacu Potiesznym leży 50 oficerów. Całkiem przytulnie tam wszystko urządzono.
W piątek wieczorem wyjeżdżamy do Carskiego. Cieszę się na to, bo stęskniliśmy się jakoś za naszymi rannymi, którzy dzięki Bogu, mają się coraz lepiej. Jeden z naszych oficerów wrócił do nas znowu ranny.
Zatem do zobaczenia, Olga, duszko. Bóg z Wami. Całuję Was mocno i kłaniam się Waszej Mamie i siostrom.
Kochająca Was serdecznie Olga.


* nie chodzi przypadkiem o żonę Pawła Woronowa??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Czw 19:11, 30 Mar 2017    Temat postu:

olgasza napisał:
* nie chodzi przypadkiem o żonę Pawła Woronowa??

Najpewniej tak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Czw 19:25, 30 Mar 2017    Temat postu:

No to nieźle.
A wierzycie, że jej ta miłość do Pawła W. przeszła jak ręką odjął po tym, jak się ożenił?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Czw 19:55, 30 Mar 2017    Temat postu:

No jak to w zauroczeniu bywa. Jego ślub na pewno był dla niej jakimś ciosem bo o tym pisała, później może jeszcze jakiś czas o nim myślała no ale w końcu jej przeszło i się z tym pogodziła. Przecież spodobał jej się później kto inny, a jeszcze nawet wcześniej, jak nie widywała się z Pawłem, miała też tego nieszczęsnego Szurika (AKSZ) który też jej się jako tako podobał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Czw 20:15, 30 Mar 2017    Temat postu:

Chyba, że tak.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Romanowowie Strona Główna -> Wielka Księżna Olga Nikołajewna Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin