Forum Romanowowie Strona Główna Romanowowie
Forum o rosyjskiej dynastii panującej 1613-1917
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Listy Marii

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Romanowowie Strona Główna -> Wielka Księżna Maria Nikołajewna
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
pooka
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych



Dołączył: 06 Wrz 2011
Posty: 591
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 12:27, 11 Wrz 2011    Temat postu: Listy Marii

Do Alix, 1914



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Pią 20:24, 03 Maj 2013    Temat postu:

Do Rasputina, Maria - 10 lat

Mój miły, drogi i niezapomniany przyjacielu.

Stęskniłam się za tobą. Tak nudno bez ciebie. Nie uwierzysz ale prawie każdej nocy widzę cię w moich snach. Rano jak tylko się obudzę, wyjmuję spod poduszki Ewangelię, którą mi dałeś i całuję ją... Mam wtedy wrażenie jakbym to ciebie całowała. Jestem taka niedobra, ale chcę się poprawić i staram się nie obrażać naszej miłej i dobrej niani. Ona jest taka kochana i taka dobra, wszystkie ją tak uwielbiamy. Módl się niezapomniany przyjacielu, żebym zawsze była dobra. Całuję Cię i twe święte dłonie.

Twoja na zawsze
Maria


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Justyśka dnia Pią 21:38, 03 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Wto 17:42, 19 Sie 2014    Temat postu:

20 września/3 października 1914
Mój drogi ukochany Papo!
Piszę do Ciebie z dołu od Mamy. Siedzą tu Maria i Dymitr, którzy byli u nas na obiedzie. Byliśmy na czuwaniu i dużo się za Ciebie modliłam. Batiuszka skorzystał z Twojej nieobecności i po czuwaniu wygłosił przemówienie. Strasznie nudno było bez Ciebie na czuwaniu. Całuję Cię mocno, śpij dobrze i + niech Ci się przyśnią dobre sny.
Kochająca Cię, twoja Maria



21 września/4 października 1914
ten list był też w Nieznanej Korespondencji i wydaje się, że został nieco skrócony albo gdzie jest np. wzmianka o Ani tam pisze o Aleksym, więc nie wiadomo czy to wina tamtejszego tłumaczenia z angielskiego czy cuś, niemniej jednak różni się od tego który ja tłumaczyłam z rosyjskiego

Gratuluję Ci zwycięstwa mój kochany Papo. Dzisiaj rano byłyśmy wszystkie z Mamą na nabożeństwie. Mszę odprawił nasz ojciec i diakon Szawielski. Śniadanie zjadłyśmy same a potem pojechałyśmy pociągiem z rannymi. Byłyśmy u Ani i wypiłyśmy u niej herbatę. Stamtąd pojechałyśmy do lazaretu Wielkiego Pałacu, a Mama, Olga i Tatiana zajęły się opatrywaniem. Ja przeszłam z Anią po wszystkich salach, w których leżeli żołnierze i prawie z każdym rozmawiałyśmy. Potem Mama, Ania i ja pojechałyśmy do domu, bo Mama miała spotkanie z siostrami miłosierdzia wyruszającymi na wojnę. Później pojechaliśmy do małego lazaretu, w którym leży Twój strzelec. Mama znowu zajęła się z siostrami opatrywaniem, a ja poszłam z Anastazją do oficerów. Grałam z Popowem w różne gry. Po opatrywaniu siostry i Mama też grały z oficerami, tak więc wróciłyśmy tylko na obiad. Zjadłyśmy obiad z Mamą. Aleksy, dzięki Bogu, ma się dobrze. Całuję Cię mocno, moja duszko. Kochająca Cię strasznie Twoja Maria
Następnym razem musisz mnie koniecznie ze sobą zabrać; inaczej sama wskoczę do pociągu, bo nudno jest mi bez Ciebie. Śpij dobrze. + MN



24 września/7 października 1914
Mój drogi ukochany Papo!
Właśnie co wróciłam od Ani, u której był Mikołaj Pawłowicz. Dzisiaj po południu byłam z Anastazją w naszym lazarecie. Ostatnimi pociągami Schulenburga przyjechało do nas 15 osób. Muszę niestety kończyć, bo mam teraz rano lekcje. Całuję Cię mocno mój kochany i kocham Cię. Pozdrów Saszę i Nilowa. Twoja na zawsze córka Maria
Przepraszam za tak nudny i krótki list.


Dopisek Tatiany:
Papo, duszko moja droga, wybacz, że nie piszę do Ciebie osobno, ale nie miałam dość czasu. Jedziemy teraz do lazaretu, w którym odbędzie się operacja. Jest widno, słonecznie ale zimno. Oczekujemy Cię jak najszybciej z powrotem. Mój komitet przybył wczoraj bezpiecznie, dzięki Bogu. No więc, do zobaczenia. Ściskam Cię mocno, jak lubię. Niech Bóg ma Cię w swojej opiece.
Twoja córka Wozniesieńska


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Justyśka dnia Śro 13:15, 20 Sie 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Czw 18:04, 28 Sie 2014    Temat postu:

pooka napisał:
Do Alix, 1914



Wyraźniejsza wersja + treść:
[link widoczny dla zalogowanych]

15/28 grudnia 1914
Kochana Mamo! Jak się dzisiaj miewasz? Mam nadzieję, że po odpoczynku czujesz się lepiej. Ostrogórski powiedział, że mogę dziś wstać tylko mam nie wychodzić z pokoju bo muszę mieć jeszcze nałożony kompres. Ma przyjść rano. Powiedział, że [nieczytelne] przeszło, ale gardło jest nadal czerwone a gruczoły jeszcze opuchnięte. Całuję Cię mocno. Twoja kochająca Maria


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Pon 17:51, 07 Lis 2016    Temat postu:

List Marii z Jekatierynburga do Olgi Nikołajewny w Tobolsku, z dn. 2 maja 1918.

Chrystus Zmartwychwstał!
Całuję cię, duszko, gorąco po trzykroć. Dziś mi już lepiej, ale leżę. Reszta godzinkę spacerowała w malutkim ogrodzie i bardzo byli zadowoleni. Boczka przywiozła 9 litrów wody, więc papa będzie mógł się wykąpać przed obiadem.
Wyhuśtałam się z Niutą na amerykańskiej huśtawce, pospacerowałam z papą w tę i z powrotem. Mama dziś leży w łóżku, trochę jej lepiej, ale głowa i serce bolą. Prosili, byśmy zrobili spis wszystkich tych, kt.[órzy] z wami przyjadą. Mam nadzieję, że o nikim nie zapomnieliśmy. Nie wiem kogo przywiezie Iza. Trzeba wyjaśniać, kto i dlaczego się przy nas znajduje. Jakże się to wszystko znów komplikuje. 8 m[iesięcy] żyliśmy sobie w spokoju i teraz znów wszystko od nowa, tak mi was szkoda, że musicie sami wszystko pakować i załatwiać. Mam nadzieję, że Stupiel* wam pomoże. Obyście jak najszybciej odpisali.
Niech Cię Pan ochrania.
Masza.


*wiecie może, o kim mowa?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez olgasza dnia Pon 19:31, 07 Lis 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Pią 22:20, 11 Lis 2016    Temat postu:

kolejny list Marii do rodzeństwa w Tobolsku:

Jekatierinburg 27-ego kwiet./10 maja 1918 r. Nr. 16.
Tęskno nam za cichym i spokojnym życiem w Tobolsku. Tutaj niemal co dzień jakaś nieprzyjemna niespodzianka. Dopiero co odeszli członkowie komitetu obwod., wypytywali każdego z nas, ile kto ma pieniędzy. Musieliśmy to napisać. Jak wiecie, Mama i Papa nie mają przy sobie ani kopiejki, więc napisali - nic, a ja - 16 r. 17 k., kt. mi dała Anastazja na drogę. Pozostałym zabrali pieniądze na przechowanie do komitetu, zostawiając każdemu niedużą sumę - wydali im pokwitowania. Uprzedzają, że nie gwarantują, że nie zrobią nam kolejnych rewizji. Kto by pomyślał, że po 14 miesiącach uwięzienia tak nas potraktują. Mam nadzieję, że u was jest lepiej, tak jak poprzednio.

28 kwiet./11 maja.
Dzień dobry, kochani moi. Dopiero co wstaliśmy i rozpaliliśmy w piecu, bo w pokojach zrobiło się zimno. Drwa przyjemnie trzeszczą, przypominając mroźny dzień w Tobolsku. Dzisiaj oddali naszą brudną bieliznę praczce. Niuta też została praczką, wyprała mamie chusteczkę, nawet całkiem dobrze, i ścierki do kurzu. Od kilku już dni mamy strażników Łotyszy. U was pewnie nieprzytulnie, bo wszystko spakowane. Spakowaliście moje rzeczy? jeśli zapomnieliście o książeczce dnia urodzenia, to poproście T.
Nic o Was nie wiemy, pilnie wyczekujemy listu. Nadal rysuję wszystko z książki Bem. Jeśli możecie, kupcie mi białej farby. Mamy jej bardzo mało. Na jesieni Żilik kupił gdzieś taką dobrą, płaską, okrągłą. Kto wie, może ten list dojdzie do Was tuż przed Waszym odjazdem. Niech Bóg nad Wami czuwa w podróży. Strasznie ciekawi, kto Wam będzie towarzyszyć. Są z Wami czułe myśli i modlitwy. Oby jak najszybciej być znów razem. Całuję Was mocno, drodzy moi, i błogosławię. + Serdeczne pozdrowienia również dla wszystkich pozostałych. Mam nadzieję, że Al. czuje się już lepiej i podróż nie będzie go zbytnio męczyć. Mama.*
Dziś rano pójdziemy na spacer, bo ciepło. Wali** nadal nie wypuszczają. Pozdrowienia dla Wł. Was.*** i innych. Żałuję bardzo, że nie zdążyłam się pożegnać. Pewnie będzie Wam straszliwie przykro opuszczać T., przytulny dom itd. Wspominam wszystkie te przytulne pokoje i ogród. Huśtacie się na huśtawce czy deska już się złamała? Razem z Papą gorąco Was, kochani, całujemy. Niech Was Bóg ochrania. Zasyłam pozdrowienia wszystkim w domu. A Tola przychodzi grać? Wszystkiego dobrego i szczęśliwej podróży, jeśli już wyjeżdżacie. Wasza M[aria].



*wygląda na to, że Alix dopisała coś od siebie do listu córki
**Wasilij Dołgorukow, trzymany w więzieniu od dnia przybycia do Jekatierinburga
***czyżby jakiś towarzysz, z którym Maria lubiła pogawędzić/poflirtować?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Pią 22:51, 11 Lis 2016    Temat postu:

olgasza napisał:
Dziś rano pójdziemy na spacer, bo ciepło. Wali** nadal nie wypuszczają. Pozdrowienia dla Wł. Was.*** i innych. Żałuję bardzo, że nie zdążyłam się pożegnać.

Jakiś Władimir Wasiljewicz? Nie mam pojęcia.

W ogóle zerknęłam do "Nieznanej..." czy tam czegoś nie ma, i paczajcie jaka nikczemność, nie ma tam nic o tym Wł. Was.:
Dziś rano wybieramy się na spacer, bo jest ciepło. Wala Dołgorukow wciąż nie może się z nami widywać. Pozdrówcie ode mnie pozostałych. Tak mi przykro, że nie mogłam się pożegnać ze wszystkimi.

Ja rozumiem, że każdy tłumaczy na swój sposób, ale żeby tam tego o tym nie było, zresztą to już nie raz, Nieznana korespondencja chyba się rządzi swoimi prawami Shocked
Pewnie tłumacze z wersji angielskiej coś poprzekręcali, albo kij jeden wie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Pią 23:22, 11 Lis 2016    Temat postu:

"Nieznana ...' jako książka o nich ma cudną atmosferę, ale już jakiś czas temu przestałam jej ufać, a właść. ufać tłumaczeniu, szkoda, że to polskie wydanie to nie tłumaczenie z ros. oryginału. Na pewno uniknęło by się sporo błędów.

Ha! Pominęli Wadymira Wasilijewicza czy jak tam mu było, bo nie wiedzieli, że na malutkim polskim forum siedzi parę takich szperaczy, którzy tę ich papraninę zdemaskują!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Pią 23:26, 11 Lis 2016    Temat postu:

Dokładnie, jak już się załapie tego bakcyla w jakimś temacie to nie ma zmiłuj, nawet do takich małych pierdółek Very Happy

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Pią 23:46, 11 Lis 2016    Temat postu:

Zwłaszcza do pierdółek Smile czasem pierdółka potrafi zmienić wszystko!
taki przykład: syn Misza w 'Nieznanej...' po polsku 'nosi nazwisko brata' swej matki (który notabene nie istniał!), a w oryginale po rosyjsku 'nosi nazwisko Bratcew' - jest różnica? ano jest Smile (i pomijam, że KR, który tego Bratcewa wymyślił się pomylił, jemu gamoniowi było wolno - ale tłumaczowi już nie, tłumacz powinien napisać tego Bratcewa i wyjaśnić czytelnikowi, że KR namieszał z nazwiskiem Brasow).

Dlatego najbardziej wierzę w źródła rodem z Rosji. Oni też się czasem mylą, ale w troszkę innych sprawach, nie rozpoznają ludzi, nie trafiają z nazwiskami. Idzie im to jednak wybaczyć, bo troszkę też jak i my, dopiero odkopują tę historię. Ale źródła mają zarąbiste, nic tylko czerpać i chłonąć Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Romanowowie Strona Główna -> Wielka Księżna Maria Nikołajewna Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin