 |
Romanowowie Forum o rosyjskiej dynastii panującej 1613-1917
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyśka
Nadworny Archiwista
Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2148
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Pon 21:03, 04 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Ze wspomnień igumena Serafina Kuzniecowa:
Wielka Księżna Anastazja Nikołajewna była jeszcze całkiem młodą dziewczyną, dlatego też ciężko jest określić jej charakter i duchowe oblicze. Jest niczym ledwie rozkwitający kwiat cieplarniany, który nie miał możliwości zakwitnięcia z powodu nieuchronnego losu. Wyrosła na pulchne, pucołowate, wesoło dokazujące dziecko, nie przewidujące przyszłych rezultatów.
Była zwinniejsza od swych sióstr, mając przy tym także lepsze zdolności, jednak czasami rozleniwiała się w nauce. Jest to powszechnym zjawiskiem u uzdolnionych dzieci. Wyglądem przypominała bardziej swojego ojca i babcię, carycę Marię Fiodorowną. Można było zauważyć, że w jej dziecięcej duszy kryły się dobre oznaki szczerości i uczciwości.
Anastazja Nikołajewna pocieszała rodziców swoją szczerością, którzy rzadko mieli okazję spotkać te szlachetne cechy wśród otaczających ich ludzi.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
olgasza
Administrator
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5477
Przeczytał: 52 tematy
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Wto 18:59, 05 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Justyna_95 napisał: |
Wyglądem przypominała bardziej swojego ojca i babcię, carycę Marię Fiodorowną |
Zaskakujące, jak ludzie różnie ich widzieli. Sama zawsze uważałam, że ona bardzo przypominała Alix.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Justyśka
Nadworny Archiwista
Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2148
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Wto 19:17, 05 Sie 2014 Temat postu: |
|
|
Nam przychodzi porównywać głównie ze zdjęć no i może z niektórych filmów archiwalnych, chociaż może to też wynikać z tego w którym roku zrobione zostały zdjęcia.
Na niektórych zdjęciach Anastazja mi przypomina Alix (zdaje mi się, że przez jej wcześniejsze lata) a na innych Mikołaja, albo jeszcze innym razem wydaje mi się, że podobna jest do kogoś zupełnie innego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
gamertr9
Na służbie u Ich Cesarskich Wysokości
Dołączył: 11 Sie 2015
Posty: 284
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:23, 02 Lis 2015 Temat postu: |
|
|
Chyba tego nie było, jeśli tak to poprawcie mnie.
W książce "Cztery siostry" jest mniej więcej taka anegdota
"Siostry zbierały jabłka w sadzie które miały zostać przeznaczone do ciasta. Mała Anastazja na przekór zakazom, wzięła i zjadła kilka jabłek. Potem jeszcze dumnie chwaliła się opiekunce jakie były pyszne. Dopiero tygodniowy zakaz wstępu do sadu poskromił jej temperament w stosunku do zbierania jabłek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Justyśka
Nadworny Archiwista
Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2148
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Pią 18:56, 05 Sie 2016 Temat postu: |
|
|
W czasie przedpołudniowej pauzy, około jedenastej, Aleksandra często spacerowała albo jeździła po parku z dziećmi i jedną ze swoich dam dworu, zazwyczaj z baronową Buxhoeveden, wtedy już honorową damą dworu, którą wszyscy nazywali Izą, albo z Triną Schneider. Zimą często jeździła z dziećmi dużymi czteromiejscowymi saniami. Mała Anastazja, która już wtedy uwielbiała błaznować, miała zwyczaj „wpełzać pod skórę z niedźwiedzia (...), siadać pod nią i gdakać jak kura albo szczekać jak pies”, naśladując Erę, złośliwego teriera Aleksandry słynącego z tego, że lubił gryźć w nogi. Niekiedy, gdy sanie mknęły naprzód, dziewczynki śpiewały, „caryca intonowała melodię”, a spod niedźwiedziej skóry akompaniowało jej „bum, bum, bum” Anastazji, która mówiła: „Jestem pianinem!”
Kiedyś, niedługo po przyjściu na świat Aleksego, Margaretta przyłapała Anastazję na wyjadaniu groszku palcami: „Upomniałam ją poważnym tonem: »Nawet maluszek nie je groszku paluszkami«. Popatrzyła na mnie i odparła: »Gdyby mógł, toby jadł – i stópkami też!«”
Anastazja „miała zakaz wstępu” na spotkania z Rasputinem, gdyż „nie mogła powstrzymać się od śmiechu, kiedy prawił albo czytał o kwestiach religii”, i nie potrafiła traktować tych rozmów poważnie.
Za czasów wojny:
Lubiła też „droczyć się jak dziecko”, ściągając na siebie pełne wyrzutu, ostrzegawcze spojrzenia Marii. (Nadal zdarzały im się kłótnie, podczas których – jak powiedziała Tatiana Walentinie Czebotariewej – często dochodziło do rękoczynów: „Gdy Nastazja wpada w szał, ciągnie [Marię] za włosy i wyrywa je całymi pasmami”)
- z "Czterech sióstr"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
olgasza
Administrator
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5477
Przeczytał: 52 tematy
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Śro 18:39, 30 Lis 2016 Temat postu: |
|
|
Ze wspomnień Olgi Aleksandrowny:
Skończywszy trzynaście lat Anastazja zaczęła przybierać na wadze, mimo, że zażywała dużo ruchu. Oprócz tego była znacznie niższa od sióstr. Całkiem nieoczekiwanie straciła kompletnie chęć do nauki. Nauczyciele twierdzili, że z lenistwa. Ale nie byłam wcale tego taka pewna.Wydaje mi się, że książki same w sobie nie były dla niej niczym specjalnym. Bardzo chciała zetknąć się z prawdziwym życiem. Nie mogła znieść eskorty kozaków towarzyszącej im stale podczas przechadzek. Nie podobało jej się wiele innych rzeczy, ale nic nie było w stanie przygasić jej wesołości. Właśnie taką ją zapamiętałam - tryskającą energią, zwariowaną, śmiejącą się w głos - czasem bez żadnego konkretnego powodu - a to najlepszy śmiech na świecie. Była najweselszą z tego pokolenia Romanowów, i miała złote serce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Justyśka
Nadworny Archiwista
Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2148
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Czw 11:56, 01 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Takie śmieszki wyróżniają się na ponoć bardzo często bogatym życiem wewnętrznym, wrażliwością i częściej przez to podłapują potem jakieś stany melancholijne czy inne deprechy. Wszystko właśnie przez to że kumulują to wszystko w sobie a na zewnątrz właśnie sprawiają takie wrażenie jakby się niczym nie przejmowały, są takimi pozytywnymi wariatami. Mówię trochu z własnego przykładu i z obserwacji, ale wiadomo że niekoniecznie zawsze się to musi sprawdzać. Nie wiadomo jak to się miało u niej, bo z drugiej strony jakby nie patrzeć zaczęła dopiero dojrzewać więc mogła z tego całego "wariactwa" jeszcze wyrosnąć, ale ciekawe w sumie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
olgasza
Administrator
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5477
Przeczytał: 52 tematy
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Pią 13:15, 02 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Jedno jest raczej pewne: to była inteligentna, zdolna bestia Kiedyś, szczerze mówiąc, nie zwracałam na nią większej uwagi, ale po tych kilku ładnych latach, ilekroć czytam o OTMA, reszta tych dziewczyn jest jakby równa, nieszczególnie się wyróżniająca, a ona wyraźnie je trochę przerasta - poczuciem humoru, rzecz jasna, talentem komicznym i osobowością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Justyśka
Nadworny Archiwista
Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2148
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Pią 14:01, 02 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
No tak to właśnie jest, bardziej zapamiętuję się takich "wariatów" których nieco rzadsze ceny i osobowość mają to do siebie, że taka osoba bardziej odstępuje od reszty i bardziej się przez to wyróżnia
Z drugiej strony myślę, że nawet mając tylko wspomnienia innych osób, w tym nawet nie wiadomo jacy bliscy by to byli to nigdy nie wiadomo jaki ktoś jest wewnątrz. Gdyby pisały one pamiętniki a nie dzienniki to sprawa miałaby się jeszcze trochu inaczej. A ze wspomnieniami nieraz też różnie bywa, bo różnie ludzie zachowują się do konkretnych osób, jeszcze inny ktoś coś podkoloryzuje a bo go nie lubię, tamto itp., ja go tak widzę, no ale bądź co bądź jeśli większość ma podobne zdanie to cóż, coś w tym jest.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
olgasza
Administrator
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5477
Przeczytał: 52 tematy
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wielkopolska
|
Wysłany: Pią 14:19, 02 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Mnie szczerze mówiąc zaskoczyło, jak zapamiętała ją królowa Rumunii, pisząc, że Anastazja wg niej była nieśmiała i nieufna. Pierwszy raz widzę, żeby zrobiła na kimś takie właśnie wrażenie.
Ale to właśnie też wskazuje na to, że tak jak mówisz, jej osobowość była dużo bardziej skomplikowana i nie tylko błaznowanie było jej w głowie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Justyśka
Nadworny Archiwista
Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2148
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Pią 16:22, 02 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
olgasza napisał: | Mnie szczerze mówiąc zaskoczyło, jak zapamiętała ją królowa Rumunii, pisząc, że Anastazja wg niej była nieśmiała i nieufna. Pierwszy raz widzę, żeby zrobiła na kimś takie właśnie wrażenie. |
Mnie też w sumie zdziwiło. Może najzwyczajniej miała całej tej wizyty dość, była podenerwowana czymś przez co chce się wtedy pobyć bardziej samemu a nie z ludźmi, kij jeden wie i przez to sprawiała takie wrażenie. Albo i może faktycznie nie przepadała za nimi. Można zgadywać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
puma.domowa
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 1246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Wto 1:45, 06 Gru 2016 Temat postu: |
|
|
Justyśka napisał: | Takie śmieszki wyróżniają się na ponoć bardzo często bogatym życiem wewnętrznym, wrażliwością i częściej przez to podłapują potem jakieś stany melancholijne czy inne deprechy. Wszystko właśnie przez to że kumulują to wszystko w sobie a na zewnątrz właśnie sprawiają takie wrażenie jakby się niczym nie przejmowały, są takimi pozytywnymi wariatami. Mówię trochu z własnego przykładu i z obserwacji, ale wiadomo że niekoniecznie zawsze się to musi sprawdzać. Nie wiadomo jak to się miało u niej, bo z drugiej strony jakby nie patrzeć zaczęła dopiero dojrzewać więc mogła z tego całego "wariactwa" jeszcze wyrosnąć, ale ciekawe w sumie... |
Zgadzam się z tym. Zgadzam się też z tym, że w dniu wizyty królowej Rumunii ktoś mógł ją zdenerwować. Myślę, że ona była najbliższa zwykłym ludziom i najbardziej się do nich garnęła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|