Romanowowie

Rosalie

Wiesz co, z jednej strony to możliwy scenariusz, też o tym myślałam. Tylko, czy można kontrolować taką osobę, która po prostu jest niestabilna psychicznie? W książce Kurtha wyczytałam, że Anna raz się rozebrała i biegała tak po jakimś miejscu publicznym, urządziła dosłownie scenę histerii. Takich jej zachowań było naprawdę sporo. Dlatego bardzo mnie to dziwi, że wielu lekarzy, którzy ją badali, wykluczali problemy psychiczne. Może wtedy było trudniej postawić diagnozę, może faktycznie ktoś miał w tym jakiś interes, ale jak można zmusić do współpracy osobę tak labilną?
Po drugie, Kurth opisywał też prawnika Anderson, który działał dla niej z kilkadziesiąt lat, bodajże, przez co zbankrutował i podupadł na zdrowiu. Wynagrodzenia oczywiście nie otrzymał, mało tego Anna wiele razy urządzała mu awantury, zwalniała go i znów zatrudniała... Ona jakies pieniadze dostawała od swoich zwolenników, ale potrafiła je np. spalić w kominku, kolejny przykład jej osobliwych zachowań.