Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Justyśka
Nadworny Archiwista
Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2148
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Czw 13:56, 01 Lis 2018 Temat postu: |
|
|
Musiało już jej coś siedzieć na psychice - może coś związanego z całościowym zaburzeniem rozwoju? [link widoczny dla zalogowanych], Hellera? Jakieś inne zaburzenia osobowości? Nie da się pewnie tego tak jednoznacznie skategoryzować, bo tyle objawów się miesza między sobą, ale coś na rzeczy być musiało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
mdusia123
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
Dołączył: 12 Cze 2016
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:14, 01 Lis 2018 Temat postu: |
|
|
Być może faktycznie już wcześniej miała jakieś zaburzenia. Dodatkowo ten gwałt, niechciana ciąża i oddanie dziecka. Takie rzeczy mogły dodatkowo siąść na psychikę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
puma.domowa
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 1246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Czw 16:37, 01 Lis 2018 Temat postu: |
|
|
mdusia123 napisał: | Myślisz, że wpadała w histerię czy panikę, gdy tylko ktoś zaczynał mocniej drążyć "niewygodne" sprawy (chociażby właśnie dlaczego dziewczyna nie zna żadnego z języków, które jako Anastazja znać powinna)? |
Obawiam się, że tak. Bała się, że kłamstwo wyjdzie, to raz. Dwa, nie wiemy dokładnie, na jakie zaburzenia cierpiała, więc takie działania mogła odbierać jako atak na swoją osobę.
No, ewidentnie coś jej było i myślę, że nie tylko chodziło o jakiś stres pourazowy - bez powodu nie znalazłaby się w psychiatryku. Dziś pójście do psychologa, a nawet do psychiatry jest normalną rzeczą (przynajmniej w krajach Europy zachodniej i w większych miastach Polski). Wtedy ludzie byli po przeżyciach wojny światowej i korzystanie z pomocy takich osób nie było normą nawet na zachodzie.
Pełno jest dowcipów o osobach, które myślą, że są Napoleonem, Juliuszem Cezarem... Gdy się tak spojrzy na jej historię to nie jest śmieszne. Dziś by ją może dobrze zdiagnozowali i wyleczyli.
Wtedy - albo robili z niej maskotkę i ikonę "nieboszczki" - przedrewolucyjnej Rosji (a ona cieszyła się, że ktoś zwraca na nią uwagę), albo przeklinali ją, wyzywali od oszustek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mdusia123
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
Dołączył: 12 Cze 2016
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 17:50, 01 Lis 2018 Temat postu: |
|
|
Wtedy psychologów nawet nie było. Był Freud ze swoją psychoanalizą, ale to pewnie jeszcze nie do końca było to co mamy dzisiaj. A szpitale psychiatryczne były podobno przerażającymi miejscami.
Ona trafiła do psychiatryka po próbie samobójczej. Samobójstwa nie popełnia człowiek, któremu w życiu wszystko się w miarę dobrze układa, który nie przeżył czegoś bardzo złego. Dodatkowo myślę, że faktycznie musiało być coś jeszcze, bo inaczej Anna nie wmówiłaby samej sobie i innym, że jest zaginioną Anastazją. Myślę, że ona naprawdę wierzyła, że jest nią. To nie jest objaw idealnego zdrowia psychicznego. A musiała sama wierzyć w swoje kłamstwo, skoro była tak wiarygodna, że wierzyła jej nawet część rodziny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Justyśka
Nadworny Archiwista
Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2148
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Czw 18:56, 01 Lis 2018 Temat postu: |
|
|
Możliwe, że chciała uciec od przeszłości, a przyjęcie "nowej" roli byłoby idealną okazją do rozpoczęcia wszystkiego od nowa. W końcu pewnie ją to zaczęło przerastać - stała się jeszcze bardziej zgorzkniała, uciekła od świata, izolując się w czterech ścianach z dziesiątkami kotów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mdusia123
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
Dołączył: 12 Cze 2016
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:21, 01 Lis 2018 Temat postu: |
|
|
Może chciała też prowadzić życie, które byłoby lepsze pod względem finansowym. Jako "Anastazja" miała taką szansę, zresztą pisałyśmy tu chyba, że potem wyszła za milionera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
puma.domowa
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 1246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Czw 20:36, 01 Lis 2018 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się ze wszystkim, co tutaj napisałyście; zwłaszcza w ostatnich postach
A psychologia tak naprawdę wtedy raczkowała...
Swoją drogą caryca Aleksandra też by się nadawała na pacjentkę dra Freuda, ale to już w innym temacie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mdusia123
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
Dołączył: 12 Cze 2016
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:15, 01 Lis 2018 Temat postu: |
|
|
A to, że Alix się nadawała na terapię tośmy już dawno ustaliły .
Ale czy na przełomie XIX i XX wieku szpitale psychiatryczne nie były jeszcze wtedy miejscami jak z horroru?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
puma.domowa
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 1246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 22 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Pią 7:41, 02 Lis 2018 Temat postu: |
|
|
mdusia123 napisał: | A to, że Alix się nadawała na terapię tośmy już dawno ustaliły .
Ale czy na przełomie XIX i XX wieku szpitale psychiatryczne nie były jeszcze wtedy miejscami jak z horroru? |
Uhm
No właśnie chyba były. Co ciekawe, na Ukrainie (znajoma psycholog była tam na wyjedzie służbowym) nadal są takie szpitale psychiatryczne, które przerażają...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
mdusia123
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych
Dołączył: 12 Cze 2016
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:27, 02 Lis 2018 Temat postu: |
|
|
Chyba nawet część rodziny w pewnym momencie zaczęła kombinować żeby może umieścić Alix gdzieś w odosobnieniu (czyli albo klasztor, albo właśnie szpital psychiatryczny).
Takim najbardziej znanym szpitalem psychiatrycznym z tamtego okresu (aczkolwiek sam szpital powstał już w XV wieku) jest chyba szpital St. Mary Bethleben (zwany też Bedlam).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosalie
Na służbie u Ich Cesarskich Wysokości
Dołączył: 27 Wrz 2011
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Sob 16:54, 04 Cze 2022 Temat postu: |
|
|
Czy ktoś może wie, gdzie znajdę w miarę dokładny życiorys Anny Anderson? Przeczytałam ostatnio ,,Mitomankę", ale nie wydaje mi się, że ta książka opiera się na jakiś konkrentych źródłach, a przynajmniej nie ma tam podanej żadnej bibliografii. Trochę jest w ,,Ostatnim rozdziale" Messie'go, ale może gdzieś można znaleźć cos wiecej?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Justyśka
Nadworny Archiwista
Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2148
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Nie 13:23, 12 Cze 2022 Temat postu: |
|
|
Po polsku nie kojarzę. Jest co prawda Anastazja Romanowa czy Anna Anderson? Johna Kliera, ale to dość mało znana pozycja i ciężko o jakieś opinie, nie mówiąc już o samym jej upolowaniu. Zostają jedynie zagraniczne pozycje, ale się w nich nie orientuję. Może na forum AP coś "polecają".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosalie
Na służbie u Ich Cesarskich Wysokości
Dołączył: 27 Wrz 2011
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Wto 21:57, 28 Cze 2022 Temat postu: |
|
|
Wlasnie przeczytałam książkę Johna Kliera, całkiem mnie wciągnęła, dużo ciekawych informacji (a była pisana w latach 90). Jeśli ktoś by chciał poczytać, to mogę polecić, chociaż nie jest stricte o samej Annie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Justyśka
Nadworny Archiwista
Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2148
Przeczytał: 3 tematy
Pomógł: 74 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Małopolska
|
Wysłany: Śro 13:57, 29 Cze 2022 Temat postu: |
|
|
Pisze obiektywnie czy jednak stara się przekonać, że Anna to była ONA?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Rosalie
Na służbie u Ich Cesarskich Wysokości
Dołączył: 27 Wrz 2011
Posty: 371
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin
|
Wysłany: Śro 22:58, 29 Cze 2022 Temat postu: |
|
|
Nie, całkowicie odrzuca możliwość, że Anna była Anastazją ( a raczej odrzucają, bo współautorką jest pani Helen Mingay). Ale nie potępiają Anny/ Franciszki, co w sumie mi się podoba. Ja myślę, że ta kobieta była zwyczajnie chora, pogubiona, może już sama nie wiedziała co jest prawdą, a co nie. Już Peter Kurth był bardziej nastawiony na to, ażeby przekonać czytelnika, że ona była Anastazją, ale w moim przypadku osiagnelo to odwrotny cel. Chociaż jego książka też mi się podobała, bo pokazała mi oblicze Anny Anderson jako kobiety pełnej sprzeczności i co by nie mówić, intrygującej. Trochę rozumiem niektórych ludzi, ja też bym chciała, żeby ktoś z nich ocalał, ale niestety. Z drugiej strony im jestem starsza tym bardziej myślę, czy Anastazji, Marii albo temu komuś kto by cudem uniknął tej masakry, było by dobrze żyć ze świadomością tego co się stało, wątpię. Tym bardziej że oni byli tak zżytą rodziną ...
W każdym razie Anna Anderson mnie ciekawi, i chociaż książka Mingay i Kliera rzuciła światło na jej młodość, to i tak dowiedziałabym się chętnie więcej szczegółów o życiu Franciszki zanim zaczęła twierdzić że jest Anstazją. Może jeszcze znajdę coś w źródłach anglojęzycznych...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|