Autor Wiadomość
mdusia123
PostWysłany: Pon 18:35, 28 Sie 2017    Temat postu:

Na Netflixie jest pewien dokument dotyczący Henryka VIII. W zasadzie niby jest to film o zamku Hampton Court, ale w sumie więcej tam jest o osobie króla. W tym właśnie dokumencie padło stwierdzenie, że to wypadek podczas turnieju tak bardzo zmienił Henryka, że w pewnym momencie nie było wiadomo, czy król za chwilę się roześmieje czy wpadnie w szał. Henryk spadł wtedy z konia, który się przez niego przetoczył. Od tamtej pory miał ogromne problemy z jedną z nóg. Możliwe też, że podczas wypadku uderzył się w głowę i uszkodził sobie jakąś część czaszki (oczywiście nie pamiętam, którą) co mogło spowodować zmianę jego osobowości. Która to zmiana w połączeniu z wiecznie bolącą nogą sprawiła, że władca stał się nieprzewidywalnym potworem.
olgasza
PostWysłany: Pon 18:01, 15 Maj 2017    Temat postu:

Kurcze, szkoda, że tak mało pamiętam tę historię, biografię Henryka VIII czytałam daaawno temu. Co do Twego pytania - myślę, że był.
mdusia123
PostWysłany: Pon 17:47, 15 Maj 2017    Temat postu:

A czy Jerzy, brat Anny i Marii, faktycznie był gejem, czy to tylko wymysł Philippy Gregory (autorki "Kochanic króla", które właśnie kończę czytać), aby jeszcze uatrakcyjnić książkę i dodać jej pikanterii?
puma.domowa
PostWysłany: Czw 14:12, 20 Kwi 2017    Temat postu:

mdusia123 napisał:
Justyśka napisał:
Może przez takie coś? (link do całości artykułu wrzucam niżej):
Cytat:
Małżonki Henryka donosiły wiele ciąż, lecz okres dzieciństwa przeżyło jedynie troje jego dzieci. Historycy starali się tłumaczyć problemy króla z dochowaniem się następcy jego problemami ze zdrowiem.

Ostatnia z teorii problemy wiąże z krwią monarchy. Według niektórych badaczy krew Henryka miała zawierać antygen Kell. Wśród Europejczyków występuje on tylko u 9% populacji. Po królu antygen ten miały dziedziczyć jego dzieci. Henryk być może odziedziczyłby go po swojej prababce ze strony matki Jakobinie Luksemburskiej. Jeżeli zaś krew matki nie zawiera antygenu Kell, wówczas organizm matki traktuje płód jak intruza, następuje wówczas sytuacja podobna do konfliktu serologicznego spowodowanego niezgodnością czynnika Rh. Jeżeli płód z takiej ciąży przeżyje, to dziecko ginie wkrótce po porodzie. Zdrowe dziecko z antygenem Kell może przyjść na świat, jedynie w przypadku pierwszej ciąży, później organizm matki zaczyna wytwarzać przeciwciała.

Faktem jest, iż Anna Boleyn urodziła zdrową córkę, Elżbietę z pierwszej ciąży, a kolejne ciąże kończyły się już poronieniem. Jednak inaczej wygląda sytuacja w przypadku Katarzyny Aragońskiej. Jej pierwsza ciąża zakończyła się poronieniem, lecz dwa razy urodziła ona żywe dziecko. Syn Henryk zmarł w prawdzie miesiąc po narodzinach, lecz tuż po jego narodzinach nie zaobserwowano u niego żadnych niepokojących objawów. Poza tym wielu historyków uważa, ze król był ojcem dwójki dzieci Marii Boleyn. Jak widać teoria, choć ciekawa, nie jest pozbawiona słabych stron.

http://historia.org.pl/2015/07/25/zdrowie-jest-najwazniejsze-czyli-co-dolegalo-henrykowi-viii/
http://www.rp.pl/artykul/622065-Szesc-zon--krew-i-choroby-Henryka-VIII.html#ap-1 (i jeszcze takie)


Możliwe, że właśnie o to chodzi, ale zauważam tu pewne nieścisłości. Jeżeli założymy, że Henryk faktycznie był ojcem dwójki dzieci Marii Boleyn (w artykule, który wstawiłaś było napisane jedynie, że mógł być, a nie, że był na pewno) to cała teoria się trochę sypie, bo i syn i córka żyli długo (syn nawet został doradcą swej przyrodniej siostry). Chyba, że Maria miała jakieś silne geny, które przeważyły. Albo ojcem córki, czyli drugiego dziecka, był jednak jej mąż.
Przedziwna sprawa z tymi ciążami i poronieniami.


Maria Boleyn była siostrą Anny, a Anna - matką Elżbiety, więc oni byli nie tylko przyrodnim rodzeństwem, ale też kuzynami... Ot, telenowela brazylijska Very Happy
mdusia123
PostWysłany: Czw 9:14, 20 Kwi 2017    Temat postu:

Justyśka napisał:
Może przez takie coś? (link do całości artykułu wrzucam niżej):
Cytat:
Małżonki Henryka donosiły wiele ciąż, lecz okres dzieciństwa przeżyło jedynie troje jego dzieci. Historycy starali się tłumaczyć problemy króla z dochowaniem się następcy jego problemami ze zdrowiem.

Ostatnia z teorii problemy wiąże z krwią monarchy. Według niektórych badaczy krew Henryka miała zawierać antygen Kell. Wśród Europejczyków występuje on tylko u 9% populacji. Po królu antygen ten miały dziedziczyć jego dzieci. Henryk być może odziedziczyłby go po swojej prababce ze strony matki Jakobinie Luksemburskiej. Jeżeli zaś krew matki nie zawiera antygenu Kell, wówczas organizm matki traktuje płód jak intruza, następuje wówczas sytuacja podobna do konfliktu serologicznego spowodowanego niezgodnością czynnika Rh. Jeżeli płód z takiej ciąży przeżyje, to dziecko ginie wkrótce po porodzie. Zdrowe dziecko z antygenem Kell może przyjść na świat, jedynie w przypadku pierwszej ciąży, później organizm matki zaczyna wytwarzać przeciwciała.

Faktem jest, iż Anna Boleyn urodziła zdrową córkę, Elżbietę z pierwszej ciąży, a kolejne ciąże kończyły się już poronieniem. Jednak inaczej wygląda sytuacja w przypadku Katarzyny Aragońskiej. Jej pierwsza ciąża zakończyła się poronieniem, lecz dwa razy urodziła ona żywe dziecko. Syn Henryk zmarł w prawdzie miesiąc po narodzinach, lecz tuż po jego narodzinach nie zaobserwowano u niego żadnych niepokojących objawów. Poza tym wielu historyków uważa, ze król był ojcem dwójki dzieci Marii Boleyn. Jak widać teoria, choć ciekawa, nie jest pozbawiona słabych stron.

http://historia.org.pl/2015/07/25/zdrowie-jest-najwazniejsze-czyli-co-dolegalo-henrykowi-viii/
http://www.rp.pl/artykul/622065-Szesc-zon--krew-i-choroby-Henryka-VIII.html#ap-1 (i jeszcze takie)


Możliwe, że właśnie o to chodzi, ale zauważam tu pewne nieścisłości. Jeżeli założymy, że Henryk faktycznie był ojcem dwójki dzieci Marii Boleyn (w artykule, który wstawiłaś było napisane jedynie, że mógł być, a nie, że był na pewno) to cała teoria się trochę sypie, bo i syn i córka żyli długo (syn nawet został doradcą swej przyrodniej siostry). Chyba, że Maria miała jakieś silne geny, które przeważyły. Albo ojcem był jednak jej mąż.
Przedziwna sprawa z tymi ciążami i poronieniami.
Justyśka
PostWysłany: Śro 22:52, 19 Kwi 2017    Temat postu:

Może przez takie coś? (link do całości artykułu wrzucam niżej):
Cytat:
Małżonki Henryka donosiły wiele ciąż, lecz okres dzieciństwa przeżyło jedynie troje jego dzieci. Historycy starali się tłumaczyć problemy króla z dochowaniem się następcy jego problemami ze zdrowiem.

Ostatnia z teorii problemy wiąże z krwią monarchy. Według niektórych badaczy krew Henryka miała zawierać antygen Kell. Wśród Europejczyków występuje on tylko u 9% populacji. Po królu antygen ten miały dziedziczyć jego dzieci. Henryk być może odziedziczyłby go po swojej prababce ze strony matki Jakobinie Luksemburskiej. Jeżeli zaś krew matki nie zawiera antygenu Kell, wówczas organizm matki traktuje płód jak intruza, następuje wówczas sytuacja podobna do konfliktu serologicznego spowodowanego niezgodnością czynnika Rh. Jeżeli płód z takiej ciąży przeżyje, to dziecko ginie wkrótce po porodzie. Zdrowe dziecko z antygenem Kell może przyjść na świat, jedynie w przypadku pierwszej ciąży, później organizm matki zaczyna wytwarzać przeciwciała.

Faktem jest, iż Anna Boleyn urodziła zdrową córkę, Elżbietę z pierwszej ciąży, a kolejne ciąże kończyły się już poronieniem. Jednak inaczej wygląda sytuacja w przypadku Katarzyny Aragońskiej. Jej pierwsza ciąża zakończyła się poronieniem, lecz dwa razy urodziła ona żywe dziecko. Syn Henryk zmarł w prawdzie miesiąc po narodzinach, lecz tuż po jego narodzinach nie zaobserwowano u niego żadnych niepokojących objawów. Poza tym wielu historyków uważa, ze król był ojcem dwójki dzieci Marii Boleyn. Jak widać teoria, choć ciekawa, nie jest pozbawiona słabych stron.

http://historia.org.pl/2015/07/25/zdrowie-jest-najwazniejsze-czyli-co-dolegalo-henrykowi-viii/
http://www.rp.pl/artykul/622065-Szesc-zon--krew-i-choroby-Henryka-VIII.html#ap-1 (i jeszcze takie)
mdusia123
PostWysłany: Śro 21:43, 19 Kwi 2017    Temat postu:

A mnie ciekawi, czemu Henryk miał takie problemy z poczęciem syna z prawego łoża, (a nawet jak już mu się udało to jeden syn zmarł jako niemowlę, a drugi jako nastolatek, przetrwały jedynie córki), ale z metresami rozmnażał się bez większych problemów (syn z Elżbietą Blount, dwójka dzieci (córka i syn) z młodszą siostrą drugiej żony- Marią).
puma.domowa
PostWysłany: Śro 21:04, 19 Kwi 2017    Temat postu:

olgasza napisał:
Niezła lista. A z dzieci chorowity syn, zmarły jako nastolatek i dwie zadziorne córy.


Noo, i jedna z najfajniejszych lekcji angielskiego - prawie tak świetnych, jak nauka piosenek Smile
Wychodziło, że śmiałkini chcąca zostać żoną Henrysia miała 1/3 prawdopodobieństwa, że skrócą ją o głowę i kolejną 1/3 na to, że się rozwiedzie.
Ten biedaczyna to syn Jane Seymour (której imię i nazwisko przyjęła pewna urocza aktorka amerykańska, pochodzenia angielsko - żydowskiego. Zagrała Dr Quinn).
A te córki - jedna to pół - Hiszpanka - córka Katarzyny Aragońskiej i druga - córka Anny Boleyn - Elżbieta I - władczyni wręcz wybitna.

Swoją drogą taką listę trzeba zrobić w temacie Iwana Groźnego, bo on był "lepszy" - żonaty w sumie ośmiokrotnie (choć niektóre źródła podają, że siedmio). Cool
olgasza
PostWysłany: Śro 17:42, 19 Kwi 2017    Temat postu:

Niezła lista. A z dzieci chorowity syn, zmarły jako nastolatek i dwie zadziorne córy.
puma.domowa
PostWysłany: Śro 15:51, 19 Kwi 2017    Temat postu:

Mnie się przypomniał angielski na studiach i tabelka:

Katarzyna Aragońska - divorced (rozwiedli się)
Anna Boleyn - behaved (ścięta)
Jane Seymour - died (zmarła; przy porodzie zresztą)
Anna Cleve - divorced
Katarzyna Howard (kuzynka Anny Boleyn) - behaved
Katarzyna Parr - survived (ocalała)...
Very Happy Very Happy Very Happy
olgasza
PostWysłany: Nie 18:26, 16 Kwi 2017    Temat postu:

Subforum dla Henryka VIII i innych dawniejszych władców Albionu gotowe Smile
olgasza
PostWysłany: Sob 15:11, 15 Kwi 2017    Temat postu:

Ok, w takim razie może spróbujmy, najwyżej jak się nie to nie sprawdzi, pomyślimy nad innym rozwiązaniem.
Justyśka
PostWysłany: Pią 20:29, 14 Kwi 2017    Temat postu:

Moim zdaniem ok.
olgasza
PostWysłany: Pią 20:15, 14 Kwi 2017    Temat postu:

Kłóci się to nieco z zamysłem całego forum, które skupia się raczej na wieku XIX-początku XX, no i jest o Romanowach i Rosji. Nawet 'starszych' Romanowów wrzuciliśmy do działu 'Z historii dynastii'.
Tudorowie to bardzo ciekawy temat, ale całkiem inna epoka, podobnie np. jak właśnie Rurykowicze. W ogóle mamy trochę bałagan z tymi 'pozostałymi dynastiami', bo mało tam kto co pisze, a np. właśnie Tudorów, Bourbonów i innych nie ma gdzie dać.

Ale ok, coś mi przyszło do głowy. Jako że temat monarchii w GB już mamy, proponuję odpowiednie subforum właśnie w tym temacie (Windsorów) dla dawnych dynastii, ich poprzedników - Tudorów, Stuartów itd. Pytanie jak się Wam to widzi?
mdusia123
PostWysłany: Pią 19:35, 14 Kwi 2017    Temat postu:

A może zrobić po prostu osobny dział: Tudorowie? Tak jak Windsorowie, Habsburgowie itd.?

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group