Autor Wiadomość
Janek z Galicji
PostWysłany: Sob 14:28, 24 Kwi 2021    Temat postu:

To ja ze swojej strony gorąco polecam "Franciszek Józef I" Christiana Dickingera. Jak dla mnie jest to najlepsza książka biograficzna o Habsburgach. Autor poddaje dogłębnej analizie całość życia Najjaśniejszego Pana ( Wszyscy moi przodkowie byli jego poddanymi a nawet mieli status K.U.K. Hoflieferant) istotę jego charakteru i osobowość, relacjie z krewnymi i z Sissi, autor sprawy polityczne pozostawia niejako na boku skupiając się na tym kim i jakim był Franciszek Józef. Przeczytałem tę pozycję gdy miałem 11 lat i gorąco ją wszystkim zainteresowanym polecam.
olgasza
PostWysłany: Śro 17:39, 02 Sie 2017    Temat postu:

O Habsburgach można też steampunkowo Wink

Książka "Lewiatan" Scotta Westefielda to pierwsza część cyklu (pozostałe części to "Behemot" i "Goliat"), której bohaterem jest syn Franciszka Ferdynanda.

"Alek, syn arcyksięcia Franciszka Ferdynanda i Zofii Chotek, pada ofiarą intryg politycznych i po śmierci rodziców w Sarajewie musi uciekać z Austro-Węgier. Deryn Sharp, która po ojcu baloniarzu odziedziczyła miłość do latania, robi wszystko, aby – nawet podstępem – dostać się do brytyjskich Sił Powietrznych.
Gdy wybucha I wojna światowa, Alek zmierza właśnie uzbrojoną machiną kroczącą do Szwajcarii, a Deryn leci niesamowitym, żywym statkiem powietrznym do Konstantynopola. Ich losy przecinają się niespodziewanie, a następnie splatają nierozerwalnie w serii wspaniałych przygód."


Dom Wydawniczy REBIS

Czytał ktoś?
puma.domowa
PostWysłany: Pią 22:24, 16 Gru 2016    Temat postu:

olgasza napisał:
Puma, MUSISZ nam machnąć jakiś habsburski temat, nie ma bata Very Happy Tyle o nich wiesz, podziel się Smile Wybór masz, że ho ho Smile


Ha, dziś już nie mam siły patrzeć na klawiaturę; obiecuję; że niebawem machnę relację z ... pogrzebu arcyksiężniczki Marii Krystyny Habsburg z Żywca (tak, byłam, moją prywatną Czarną Miotłą; w 2012, z kilkumiesięcznym prawkiem) Smile
Dziś wrzucę coś, co ostatnio pisałam o Najjaśniejszym Panu (wg mojego pradziadka) do pracy; trochę na bazie tego, o czym wcześniej wspomniałam na forum.
olgasza
PostWysłany: Pią 20:56, 16 Gru 2016    Temat postu:

Puma, MUSISZ nam machnąć jakiś habsburski temat, nie ma bata Very Happy Tyle o nich wiesz, podziel się Smile Wybór masz, że ho ho Smile
puma.domowa
PostWysłany: Pią 20:33, 16 Gru 2016    Temat postu:

Zawsze myślałam, że Zofia Chotek była Polką. Nazwisko brzmiało swojsko...
Czeszką była i to zniemczoną. Mówili do niej "Sofrel"
olgasza
PostWysłany: Pią 17:56, 16 Gru 2016    Temat postu:

Kolejna książka o Habsburgach:

Zabić arcyksięcia" (Greg King i Sue Woolmans)



cyt:

(...)kulisy jednego z najgłośniejszych romansów Europy przełomu wieków. Pasjonująca opowieść o zakazanej miłości na cesarskim dworze zmienia się jednak w trzymający w napięciu thriller. Atmosfera w Europie zaczyna gęstnieć, dochodzi do serii politycznych zamachów, a groźba wojny staje się coraz bardziej realna.
Zakochani nie wiedzą, jakie niebezpieczeństwo im grozi, gdy latem 1914 roku wybierają się w podróż do Sarajewa.
puma.domowa
PostWysłany: Pon 18:37, 12 Gru 2016    Temat postu:

Ha, nawet pomyślałam o konkursie o nich... Ale to może kiedyś Smile
Tak,jest o czym opowiadać, szkoda, że niemiecki jednym uchem mi wchodził, a drugim wychodził Very Happy
Może, przy odrobinie szczęścia znajdę jakieś źródła w ludzkich językach (polski, czeski, chorwacki). Madziarów bardzo lubię, ale ich mowy nie kumam (a szkoda,po uwielbiali Sissi i na pewno trochę źródeł z tego okresu gdzieś zostało).
olgasza
PostWysłany: Pon 17:49, 12 Gru 2016    Temat postu:

A widzisz, a co by szkodziło, żeby też mieli własne tematy Smile
Wszyscy mniej więcej kojarzą Sissi, no może jeszcze nieszczęsnego Franciszka Ferdynanda, a przecież to potężna familia, i jakie historie! jakieś wyprawy zamorskie, samobójstwa, pilniki wbite w serce... Fraki, mundury, tiurniury, parady, a za kulisami aż kipiało! Smile
puma.domowa
PostWysłany: Pon 17:39, 12 Gru 2016    Temat postu:

olgasza napisał:
Oj, to powiedzonko to święta prawda Very Happy
A Maksowi należy się temat, i to już od dawna, bo Franc co prawda górą, ale brat przeskoczył go jednak tą meksykańską awanturą, chociaż skończył przed plutonem.


No właśnie, należy się Smile W ogóle to lubię Karola Ludwika - ojca Ferdynanda z Sarajewa i dziadka (chyba) Karola - ostatniego cesarza (tego samego, po którym JPII otrzymał pierwsze imię).
olgasza
PostWysłany: Pon 17:25, 12 Gru 2016    Temat postu:

Oj, to powiedzonko to święta prawda Very Happy
A Maksowi należy się temat, i to już od dawna, bo Franc co prawda górą, ale brat przeskoczył go jednak tą meksykańską awanturą, chociaż skończył przed plutonem.
puma.domowa
PostWysłany: Pon 17:12, 12 Gru 2016    Temat postu:

olgasza napisał:
Zdecydowanie przetłumaczyć Very Happy


Dobrze, to znaczy, że dłużej żyje osoba stękająca (chorująca) niż "hopkająca" - zdrowa, ciesząca się życiem SmileI rzeczywiście, Franek przeżył Maksa, choć Maks nie umarł śmiercią naturalną.
olgasza
PostWysłany: Pon 16:30, 12 Gru 2016    Temat postu:

Zdecydowanie przetłumaczyć Very Happy
puma.domowa
PostWysłany: Pon 16:21, 12 Gru 2016    Temat postu:

olgasza napisał:
Autor miał tzw. lekkie pióro, jak również poczucie humoru i opisał Maksymiliana jako bystrzejszego, bardziej światowego, pod wieloma względami lepszego od Franciszka Józefa, tego cyt. 'zdechlaka wiecznie obskakiwanego przez lekarzy' Mr. Green
Niestety Maks miał nieszczęście urodzić się jako drugi, a na dodatek Franciszkowi urodził się syn, cyt. 'wstrętny chłopak', a Maksymilian był tylko arcyksięciem, jakich wtedy było wielu, i ze swą piękną żoną nijak nie mógł doczekać się potomka. Z żoną łączyło go przede wszystkim to, że majaczyły im obojgu przed oczyma widoki korony, stąd ta cała niesamowita historia z Meksykiem...
Ale więcej Wam zdradzać nie będę, przeczytajcie książkę Very Happy


Cysorz - poczciwinka pokazany jako zdechlak, haha. Przypomniało mi się góralskie powiedzenie mojej babci: "dłuzyj stynkoca jak hopkoca" - przetłumaczyć? Smile
olgasza
PostWysłany: Pon 15:50, 12 Gru 2016    Temat postu:

W księgarniach jest właśnie w sprzedaży książka "Sisi. Samowolna cesarzowa" Alison Pataki. Zerknęłam, co to takiego. Na wygląd całkiem, całkiem. Tekst książki przeplatany listami, sądząc po źródłach, w których kopała autorka, mogącymi mieć wiele wspólnego z autentycznymi lub całkiem autentycznymi.

Jest to już drugi tom o Sisi, pierwszy nosi tytuł "Sisi. Cesarzowa mimo woli."
olgasza
PostWysłany: Czw 10:46, 28 Lip 2016    Temat postu:

Autor miał tzw. lekkie pióro, jak również poczucie humoru i opisał Maksymiliana jako bystrzejszego, bardziej światowego, pod wieloma względami lepszego od Franciszka Józefa, tego cyt. 'zdechlaka wiecznie obskakiwanego przez lekarzy' Mr. Green
Niestety Maks miał nieszczęście urodzić się jako drugi, a na dodatek Franciszkowi urodził się syn, cyt. 'wstrętny chłopak', a Maksymilian był tylko arcyksięciem, jakich wtedy było wielu, i ze swą piękną żoną nijak nie mógł doczekać się potomka. Z żoną łączyło go przede wszystkim to, że majaczyły im obojgu przed oczyma widoki korony, stąd ta cała niesamowita historia z Meksykiem...
Ale więcej Wam zdradzać nie będę, przeczytajcie książkę Very Happy

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group