Forum Romanowowie Strona Główna Romanowowie
Forum o rosyjskiej dynastii panującej 1613-1917
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Wielkie Księżniczki zakochane
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Romanowowie Strona Główna -> OTMA - czyli Olga, Tatiana, Maria i Anastazja
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Wto 20:08, 10 Kwi 2012    Temat postu:

Tatiana ze swoim Władymirem

Powiem Wam, że on mi się z tych ich kawalerów chyba najbardziej podoba, przystojny byłSmile
Z tego, co zdołałam na jego temat wygrzebać, wynika, że był z pochodzenia Gruzinem, na co zresztą samo jego nazwisko Kiknadze wybitnie wskazuje, w stopniu podporucznika zdaje się, że dwukrotnie podczas wojny był ranny (w 1915 i 1916) i leczył się w szpitalu wojskowym w Carskim Siole, gdzie carewny pracowały jako pielęgniarki.

Ale Tatiana miała tam wtedy jeszcze innego adoratora, prawda?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez olgasza dnia Wto 20:50, 10 Kwi 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Rosalie
Na służbie u Ich Cesarskich Wysokości



Dołączył: 27 Wrz 2011
Posty: 371
Przeczytał: 1 temat

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lublin

PostWysłany: Śro 15:51, 11 Kwi 2012    Temat postu:

olgasza napisał:

Z tego, co zdołałam na jego temat wygrzebać, wynika, że był z pochodzenia Gruzinem, na co zresztą samo jego nazwisko Kiknadze wybitnie wskazuje, w stopniu podporucznika zdaje się, że dwukrotnie podczas wojny był ranny (w 1915 i 1916) i leczył się w szpitalu wojskowym w Carskim Siole, gdzie carewny pracowały jako pielęgniarki.


To już wiadomo, kim był inspirowany Michał z ,,Córki carycy" Rolling Eyes
Olgaś, chodzi Ci o tego Dymitra Malamę, który dał Tatianie małego pieska ?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Rosalie dnia Sob 17:06, 04 Sie 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Śro 19:32, 11 Kwi 2012    Temat postu:

Tak, właśnie o Malamę mi chodziło.
Zdaje się, że był bardzo lubiany przez Alix, jak źródła na wikipedii podają, uznała nawet, że"byłby z niego idealny zięć". No proszę, proszę Wink
Myślicie, że faktycznie istniała jakaś możliwość, że pozwoliliby Tatianie za niego wyjść, gdyby nie rewolucja i to wszystko co stało się potem?
Mnie się to chyba jednak wydaje nierealne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyna
Na służbie u Ich Cesarskich Wysokości



Dołączył: 05 Wrz 2011
Posty: 353
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 9 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 20:04, 11 Kwi 2012    Temat postu:

olgasza napisał:

Mnie się to chyba jednak wydaje nierealne.


nawet bardzo nierealne Wink cytując baronową Buxhoeveden:

'...the Empress disliked the idea of marriage with commoners. She thought that it tended to weaken the prestige of the Imperial Family, and that the Emperor's daughters had a duty towards their father's position.'


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Pią 11:57, 14 Lut 2014    Temat postu:

Trochę ciekawostek o Dymitrze M.

"Dymitr był młodym, rumianym blondynem. Wyróżnił się jeszcze przed wojną tym, że będąc najmłodszym oficerem zdobył pierwszą nagrodę w stuwiorstwowym wyścigu (na klaczy 'Koniak'). Odznaczył się w pierwszej bitwie i był poważnie ranny. Co w nim uderzało, to jego niezwykle sumienny stosunek do służby, a w szczególności - do służby w swym pułku. Widział tylko 'obowiązek' i 'odpowiedzialność'. Otrzymawszy z rąk Cesarzowej Order Św. Jerzego za zasługi w boju, zadręczał się uważając, że 'tam' walczą, a on 'tutaj' korzysta z uroków życia. Nie było w nim nigdy ani odrobiny wywyższania się, tylko 'poczucie obowiązku'. Księżnej często zdarzało się zasiedzieć przy jego łóżku. Zazwyczaj Księżne wychodziły z przebieralni jeszcze przed Matką, i przechodząc przez wszystkie sale, przychodziły do naszej, ostatniej, gdzie na nią czekały. Tatiana Nikołajewna zawsze siadała przy Malamie."
oficer I. Stiepanow, leżący z Malamą w tej samej sali w lazarecie

W październiku 1914 Dymitr podarował Tatianie pieska, francuskiego buldożka imieniem Ortipo.

Caryca Aleksandra bardzo Dymitra lubiła.
"Mój maleńki Malama spędził u mnie trochę czasu wczoraj wieczorem, po obiedzie u Ani. Nie widzieliśmy się z nim od półtora roku. Wygląda młodzieńczo, zmężniał, ale pozostał uroczym chłopcem. Muszę przyznać, że byłby z niego doskonały zięć - dlaczego zagraniczni książęta nie są do niego podobni?"

***
Pod koniec 1914 Malama wrócił do armii.
Jego miejsce w sercu Tatiany zajął Władymir Kiknadze, porucznik 3-ego Gwardyjskiego Pułku Strzelców. Został ranny w bitwie pod miasteczkiem Mejszagoła (Wileńszczyzna) dnia 30 sierpnia 1915. Dopiero z początkiem października znalazł się w lazarecie w Carskim Siole.
Tatiana wspomina o nim w swym dzienniku dosyć często, ale bez takich emocji, jak to było w przypadku Malamy.
Walentyna Czebotariewa nie przepadała za Władymirem. W swoim dzienniku pisała:

"Ogólnie atmosfera teraz nie za dobra. Po zakończeniu opatrunków, Tatiana Nikołajewna idzie robić zastrzyki, a razem z nią K. Nie odstępuje jej ani na krok, a potem siada do fortepianu, wirtuozi jednym palcem, wciąż dużo i z zapałem z tą dziewuszką rozmawiając. Warwara Afanasjewna jest przerażona, mówi, że gdyby zobaczyła to Naryszkina, Madame Zizi, to padłaby trupem.
Szach-Bagow ma gorączkę, leży. Olga Nikołajewna cały czas siedzi przy jego łóżku.
Druga para też się tam przeniosła. Wczoraj siedzieli razem na łóżku i oglądali album. Kochana dziecinna buzia Tatiany Nikołajewny nie ukryje niczego, jest zaróżowiona i podekscytowana. Ciężko mi się jakoś do tego ustosunkować. Przecież inni to wszystko widzą, zazdroszczą, i już sobie wyobrażam, co plotą i roznoszą o tym w mieście, a może i dalej jeszcze.
Wiera Ignatijewna wysyła K. do Eupatorii. I dzięki Bogu.





****
O losach Władymira po rewolucji nic nie wiadomo.
Dymitr Malama zginął latem 1919 w trakcie bitwy pod Carycynem.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez olgasza dnia Sob 21:33, 15 Lut 2014, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Sob 18:14, 15 Lut 2014    Temat postu:

Władymir Kiknadze i Borys Rawtopuło, oficer, który był przyjacielem Dymitra Szach-Bagowa z pułku




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Czw 14:02, 20 Lut 2014    Temat postu:

Trochę informacji na temat, kim właściwie był tajemniczy "S":

Paweł Aleksiejewicz Woronow był synem dziedzicznego szlachcica z kostromskiej guberni. Ukończył Korpus Kadetów i zaczął służbę na krążowniku "Admirał Makarow".
Na "Sztandardzie" miczman Woronow pojawił się w 1911 roku, tuż po wielkim trzęsieniu ziemi w Messynie. 15 grudnia nastąpiły tam potężne wstrząsy wtórne, grzebiąc tysiące ludzi i tysiące zostawiając bez dachu nad głową. Pierwszymi, którzy ruszyli na pomoc ofiarom, byli rosyjscy marynarze z okrętów "Sława", "Cesarzewicz" i "Admirał Makarow" - akurat będących na Morzu Śródziemnym. Wśród nich był też Paweł Woronow.
Potem król włoski Emmanuel III wysłał do Mikołaja II telegram z podziękowaniami za okazaną pomoc.
Wkrótce potem Woronow został oficerem na "Sztandardzie". Polubili go wszyscy. Car lubił grać z nim w tenisa. W 1913 Woronow awansował na porucznika. Bywał coraz częściej w towarzystwie rodziny cara.
Kiedy stało się jasne, że Olga jest w nim zakochana, zaczęto rozważać możliwości usunięcia Woronowa z najbliższego otoczenia, przeniesienia go do służby na innym okręcie itd. Podobno to car z carową dali mu do zrozumienia, że powinien się ożenić - wybór padł na Olgę Kleinmichel, siostrzenicę damy dworu. W listopadzie 1913 doszło do zaręczyn. Na ślubie obecny był car z całą rodziną.
Olga jednak wciąż jeszcze wspominała o nim czule w swym dzienniku.

Woronow przeżył rewolucję, służył w Armii Ochotniczej, a po klęsce Białych odpłynął w 1920 wraz z żoną z Nowosybirska na brytyjskim krążowniku "Hannover" do Stambułu.
Emigrowali potem do Ameryki. Paweł zmarł w 1964 roku mając 78 lat.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez olgasza dnia Pią 19:57, 22 Lip 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Czw 15:55, 01 Maj 2014    Temat postu:

Tak więc wrzucam obiecaną ciekawostkę, czy też może nawet legendę. Mam tylko nadzieję, że temat będzie do niej pasował. No więc...
Poszukując wczoraj wszelakich informacji odnoście wiersza Jesienina udało mi się przypadkiem trafić na pewną ciekawą historię odnośnie zauroczenia jakie miało zaistnieć między Jesieninem a Anastazją

Oto co pisze w swoich wspomnieniach Nadieżda Wołpin, kochanka Jesienina:

"Słyszałam opowieść Sergieja o tym, jak on, młody poeta, siedział na podwórku pałacu (Zimowego? Carskosielskiego?* Powiedział jak się nazywa? Nie pamiętam), na "czarnych schodach" z Nastieńką Romanową, carewną! Czytał jej wiersze. Całowali się.,.. Potem chłopak przyznał się, że strasznie zgłodniał. A carewna "pobiegła do kuchni", zdobyła garnuszek śmietany ("po drugie to bał się poprosić o łyżkę"), i tak jedli tą śmietanę jedną łyżką na zmianę!
Bzdura? Nawet i jeśli, to w świadomości poety już dawno przeobraziła się w ona rzeczywistość. W prawdziwe marzenia. A w marzeniach nie przeszkadzało to, że w tamtych czasach Anastazja Romanowa mogła mieć najwyżej piętnaście lat. I nie zmąciła idyllicznej pamięci o dalekim losie całego domu Romanowów. Słucham i wierzę. Nie umiem jeszcze powiedzieć wprost: "A ty nie zmyślasz, chłopcze?". Przeciwnie, dodaję od razu: a carewna to nie jest tą twoją dawną, prawdziwą miłością? Ale już wtedy co popełniono w Swierdłowsku** nie można by nie ukryć krwawego cienia twojego garnuszka śmietany!"


* Najprawdopodobiej chodzi tu o Pałac Aleksandrowski
** Dawniej Jekaterynburg



Znalazłam jeszcze coś takiego, ale niestety nie doszukałam się dokładnego źródła od kogo to pochodzi:
"Mówią, że Jesieninowi podoba się bardziej Maria, poznali się kiedy ona miała 17 lat, a on 21. Z Anastazją mógł sobie pozwolić na pogawędkę, ta miała lat 15, а Marię Nikołajewną poeta onieśmielał... Tak więc, całkiem możliwe, że "chłopak nie zmyślał", mówiąc o spotkaniach z księżnymi.
A tymczasem Tatiana Fiodorowna, matka Siergieja, mówiła na wsi siostrze Kate: "Nie mów nikomu, że Sergiej był u carycy! Nikt w to nie uwierzy! Gdzie tam!.."


Swoją drogą, niezły był z tego Jesienina kochaś, a jak się jeszcze czyta o tych jego wszystkich żonach nie żonach, kochankach itd. to już się w ogóle można pogubić Rolling Eyes

Na koniec wrzucam jeszcze trafny cytat:
Prowadził fascynujące i przerażające życie, w którym główne role grały: poezja, alkohol, kokaina i kobiety. Nie sposób zliczyć jego żon i kochanek (wedle jego pamiętników jedną z nich była legendarna Cariewna Anastazja).


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez Justyśka dnia Czw 15:58, 01 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Czw 17:33, 01 Maj 2014    Temat postu:

To dopiero historia, z Jesienina musiał być naprawdę niezły numer Smile

A ja znalazłam zdjęcie zrobione przed lazaretem Marii i Anastazji, ten siedzący po środku, najniższy to właśnie nasz kochliwy poeta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
puma.domowa
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 1246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Czw 18:08, 08 Maj 2014    Temat postu:

Jestem pod wrażeniem. Ja dawno, dawno temu miałam historię literatury, na której dowiedziałam się, że Jesienin był nieźle postrzelony. Uroczy, drobny blondynek o niebieskich oczkach, zniewalała swoim mocnym, grubym i dojrzałym głosem, który prezentowano nam na zajęciach....
Tłumaczenie super, pokłony Smile


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Wto 8:19, 13 Maj 2014    Temat postu:

Dziewczyny, a czy wiadomo coś o tym, jakoby na początku 1913 roku Olga zakochała się w pewnym młodym oficerze Aleksandrze Szwedowie?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Wto 17:00, 13 Maj 2014    Temat postu:

To chyba ten, który się kryje pod inicjałem "Sz." w dzienniku Olgi albo jak też piszą na forum AP, AKSH (Aleksander Konstantynowicz Szwedow). Swoją drogą oficer Osobistego Konwoju Jego Imperatorskiej Wysokości, zwany ponoć też jako Szurik.

Rzeczywiście, 21 lutego/6 marca 1913 Olga wspomina o nim w dzienniku, że go widziała (mam trochę wpisów Olgi z tego roku, ale nie mam już w nich wzmiance o nim). Sam też wpis z tego dnia mam tylko po angielsku, więc nie wiem czy ktoś kto to tłumaczył przekształcił inicjał "Sz." (tak jak to mamy w jej dzienniku z 1914 i 1915) na AKSH, czy Olga rzeczywiście w 1913 roku go tak podpisywała. Dziewczyny zazwyczaj pomijały takie wzmianki o kimś, wydaje mi się, że pisały tak w swoich dziennikach głównie wtedy kiedy mogło chodzić o kogoś bliższego dla nich, więc kto wie...

Z kolei jeśli chodzi o późniejsze lata, to też jest on wielokrotnie wspominany. Np. w dniu 29 września/12 października 1914 Olga pisze: "Widziałam kochanego Sz. z konwojem przed Wielkim Pałacem". Potem odnosi się do niego w taki sam sposób. Jeszcze nawet w 1915 r. pisze, że np. rozmawiała z kochanym Sz. przez telefon, albo że był kochany Sz. W czerwcu 1916 roku wspomina, że Szurik ma tyfus, więc może to przezwisko odnosi się do niego?


Post został pochwalony 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Wto 20:10, 13 Maj 2014    Temat postu:

To znaczy, że ten jej Szurik załapał się na tym zdjęciu, czy jestem w błędzie?



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Wto 22:11, 13 Maj 2014    Temat postu:

Niestety nie mogę dopatrzyć się nigdzie ani jednego jego zdjęcia, ani nawet kiedy się urodził, więc ciężko mi będzie go znaleźć.
Ale przynajmniej mamy już dzięki tobie trop jakim jest to zdjęcie, na którym faktycznie mógł się załapać. Smile

Szukałam jeszcze o nim jakiś informacji i natknęłam się na list Marii do Mikołaja z 30 listopada/13 grudnia 1914 w którym pisze ciekawie:
"Wczoraj na czuwaniu widziałam mojego kochanego Demenkowa, a na spotkaniu był Szwedow. Tak więc byłyśmy obie z Olgą bardzo szczęśliwe."

Zdaje się, że chodzi o niejakiego Mikołaja Demenkowa, który gdzieś tam mi siedzi w pamięci, chociaż nie do końca pamiętam jak to z nim i Marią było, najwyżej jutro zasiądę za poszukiwaniem jakichś informacji o nim. Pamiętacie go może?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Śro 11:49, 14 Maj 2014    Temat postu:

Znalazłam jeszcze listę oficerów Konwoju z tego zdjęcia z OTMAA i Mikołajem, którą spisałam kiedyś z jakiejś ros. strony, nie wiem rzecz jasna, czy na 100% tak się ci panowie nazywali, ale liczę, że tak:) mianowicie:
(z lewa na prawo patrząc):

E. D. Skoropadski
F. M. Kiriejew
M. I. Snibin (lub Swibin, nie mogę się doczytać tych moich kulfonów)
M. A. Skweriew (Skweriow?)
hr. A. N. Grabbe
I. A. Wietr
G. A. Raszpil
A. K. Szwiedow (ten nas interesuje;))
S. G. Ławrow
W. E. Zborowski
N. W. Gałuszkin
A. A. Gramatin
P. G. Jerguszew

Problem w tym, że nazwisk jest 13, a oficerów na zdjęciu widać 11-u. Zdjęcie być może nie jest w całości, kogoś przycięto, nie wiem.. W każdym razie A. N. Grabbe to pan, którego widać między Anastazją a Olgą, więc licząc od niego A. K. Szwiedow (czy też Szwedow) to byłby ten, którego twarz jest nieco rozmazana, stojący od Marii na prawo.

A co do Demenkowa to wizualnie kojarzę go nawet dosyć dobrze, był taki pulchnawy, z wąsikiem, prawda? Ale jak to było z nim i Marią, nie znaju. Było coś poważnego?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez olgasza dnia Śro 11:50, 14 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Romanowowie Strona Główna -> OTMA - czyli Olga, Tatiana, Maria i Anastazja Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin