Forum Romanowowie Strona Główna Romanowowie
Forum o rosyjskiej dynastii panującej 1613-1917
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Uwolnienie rodziny byłego cara z rąk bolszewików

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Romanowowie Strona Główna -> Ostatni rozdział
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Wto 11:28, 15 Lis 2016    Temat postu: Uwolnienie rodziny byłego cara z rąk bolszewików

Było w ogóle coś takiego brane przez kogokolwiek pod uwagę? Biali przecież chyba nie mieli tak naprawdę zamiaru wracać do tego, co było, tylko zwalczyć bolszewizm, i w ogóle nie chcieli mieć za bardzo wspólnego z Romanowami - starsi synowie Kseni chcieli przecież wstąpić w ich szeregi, ale im odmówiono, by nie było, że Armia Ochotnicza walczy o obaloną dynastię.

Więc co właściwie zrobiliby z rodziną cara, gdyby dajmy na to, zdążyli i ich uwolnili? po prostu wsadzili na jakiś statek i wygnali z Rosji?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Śro 3:40, 16 Lis 2016    Temat postu:

Albo im odmówili dlatego żeby to nie zdradziło ich zamiarów. W sumie zawsze byłam przekonana, że Biali właśnie do tego dążyli, żeby ich odratować, taki trochu bullshit bo nic nie jest przecie czarno białe. Ale jak tak teraz o tym czytam to myślę se, że tak właściwie co by to zmieniło? Biali nie byli jednakową organizacją, mieli różne formacje więc cele niejako też. Część była monarchistami, inni republikanami, a jeszcze inni pewnie przyłączyli się do nich żeby się tylko ponaparzać z bolszewikami. Jakieś plany ich odratowania na pewno gdzieś kiełkowały, podobno wśród jakichś monarchistów, ale Białych? Na jednym forum wyczytałam, że jakich by biali nie byli poglądów to głównym ich celem było ponowne zwołanie Zgromadzenia Konstytucyjnego i przywrócenie ustawodawstwa Rządu Tymczasowego a nie uganianie się za przywróceniem monarchii. Podobno nawet część ich założycieli/dowódców nie przepadała za Mikołajem. Ale co ciekawe, jakieś listy z pomocą od "białych" ponoć docierały do Romanowów. Gdzieś czytałam że to niby sami bolszewicy mieliby je pisać, tylko po co? Zresztą z tym planem uwolnienia raczej wiele by nie zdziałali, potrzebowaliby naprawdę niezłej organizacji i planu żeby to wszystko wypaliło, ale co by na tym zyskali?

Załóżmy że Biali chcieliby przywrócić monarchię, już pomijając fakt że nowy rząd by ich zmiótł przewagą, to co mieliby zrobić z Mikołajem jakby go uwolnili? Wpakowali by go na tron? Przecież to by nie wypaliło, nie ma takiej opcji, ludzie i tak by go nie zaakceptowali. Nawet jakby go gdzieś ukryli i jakimiś "małymi" kroczkami szkodzili nowemu rządowi to chyba nigdy by się tego nie doczekał. Pozostawałaby opcja obsadzenia na tron kogoś innego, ale jakoś nikt się chyba nie zgłaszał. Co jeszcze zostaje - uratowanie go z samych dobrych pobudek? Aż tak by się poświęcali i kombinowali żeby go gdzieś przewieść by mógł "normalnie" żyć? No cóż, może, ale trochu to nie pasuje.

Jest jeszcze sprawa ze zbliżającą się armią białych do Jekaterynburga. Wszędzie się mówi, że chodziło im o odbicie cara, ale czy na pewno? Z tego co wyczytałam to zmierzał tam składający się głównie z Czechów i Słowaków Korpus Czechosłowacki, który odłączył się od jakiegoś główniejszego korpusu i zmierzał na Jekatierynburg. Podobno kiedy już dotarli do miasta nie mieli pojęcia że w ogóle trzymali tam Romanowów. Ciekawe, prawda to? Może szli tam tylko bo chcieli kontrolować przyczółki na Uralu...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Śro 15:36, 16 Lis 2016    Temat postu:

Justyśka napisał:
jakieś listy z pomocą od "białych" ponoć docierały do Romanowów. Gdzieś czytałam że to niby sami bolszewicy mieliby je pisać, tylko po co?


Ha, no właśnie, właśnie. Bolszewikom zależało na stwarzaniu takiego wrażenia, że ktoś tych Romanowów próbuje oswobodzić, podobno sami celowo robili czasem wokół tego trochę szumu, produkując jakieś wymysły, żeby mieć czym usprawiedliwić potem likwidację swych więźniów. Stąd też może i te listy?

A znasz taką historię o tym, jak Mikołaj ukrył w liście plan domu? i że to też potem miało być wykorzystane przez bolszewików jako dowód na to, że ci niecni Romanowowie chcieli prysnąć?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Śro 18:40, 16 Lis 2016    Temat postu:

No właśnie, może w tej całej akcji z listami chodziło o to by mieli jakieś "dowody" na usprawiedliwienie? Chociaż z drugiej strony listy były po francusku, przynajmniej te których są zdjęcia, więc zakładając że listy szły od bolszewików to musieli go znać. Tylko czemu pisaliby je po francusku - specjalnie, tworząc pozory żeby bolszewicy (czyli oni sami) nie mogli z nich nic zrozumieć? Wiecie o co chodzi, taki trochu paradoks.

Z tym planem domu coś mi świta, ale niewiele. Nie leciało to na jakimś dokumencie gdzie pokazywali ten plan?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Śro 19:33, 16 Lis 2016    Temat postu:

Pewnie wyobrażali sobie (zresztą słusznie), że wszelakie burżujstwo pisuje do siebie w obcych językach, taki list wyglądał bardziej na napisany ręką 'białych'.
A co konkretnie było w tych listach? coś wg bolszewików podejrzanego, jak rozumiem?

O sprawie z planem domu przeczytałam w książce 'Ostatnie dni wielkiej dynastii', nigdy wcześniej o tym nie słyszałam. Są to wspomnienia komisarza? komendanta? Andriejewa. Wspomina, że przeglądali uważnie listy wysyłane przez rodzinę i naraz trafili na karteczkę ukrytą pod wyściółką (tak się to chyba nazywa) koperty. To był plan domu.

Wszystkie pokoje były oznaczone ze wskazówkami, kto w nich mieszka. Podpisane były tak, że nie trudno było się domyślić, kto jest ich autorem, napisane było np. "Komendanta", "moja i żony", "dzieci", "stołowy" itd.
Poproszono autora planu do komendanta. Jak dotąd były car nigdy nie był tam wzywany, a wszelkie drobne sprawy załatwiano przez d-ra Botkina, który sam przychodził do komendanta, lub komendant szedł do niego. Dlatego wezwanie Mikołaja do komendanta wywołało poruszenie wśród mieszkańców domu. Wezwać go poszedł tow. Ukraińcew, który wraca i mówi, że doktor Botkin prosi o pozwolenie, by mógł być obecny przy rozmowie komendanta z Mikołajem Aleksandrowiczem. Gdy mu odmówiono, Mikołaj przyszedł w towarzystwie jednej ze swych córek - Marii. Na propozycję by usiadł, odmówił. Pytam, czy wie, że w jednym z listów ich wczorajszej korespondencji był ukryty pod wyściółką koperty plan domu? Odpowiedział, że nie wie, że może to któreś z dzieci zrobiło - zapyta. Kiedy pokazałem mu ten plan, napisany jego ręką, zmieszał się jak uczniak i mówi, że nie wiedział, że nie można wysłać planu. Na pytanie, czemu w takim razie go ukryli pod wyściółką koperty, niczym dzieciak zaczął prosić, by mu wybaczyć, więcej tego nie zrobi. I pyta naraz:
- To wyślecie go z tym listem czy nie?
Pytanie było na tyle naiwne, że mógł je zadać ktoś, kto albo ze strachu stracił rozum, albo zupełnie go nie miał od urodzenia.


Potem zagrozili Mikołajowi, że jak jeszcze raz przyłapią go na takich sztuczkach, zamkną go w więzieniu. List miał być niby na Krym do Mikołaja Nikołajewicza. Ale to wszystko też jest takie trochę nadmuchane, nawet jeśli faktycznie Mikołaj chciał taki plan wysłać, no to co z tego? Już widzę, jak Nikołasza montuje ekipę i gna z nią na czele, by oswobodzić kuzyna, zwłaszcza po tym, jak go upokorzył, wypraszając ze Stawki w 1915-stym.
Ale bolszewikom takie historyjki były jak najbardziej widocznie na rękę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Czw 19:25, 17 Lis 2016    Temat postu:

olgasza napisał:
A co konkretnie było w tych listach? coś wg bolszewików podejrzanego, jak rozumiem?

Nie wiem, było tylko samo zdjęcie bez tłumaczenia. Mikołaj wspomniał tylko, że w listach była informacja o tym, że mają być gotowi bo jacyś oddani ludzie szykują się do ich odbicia. Podobno Olga albo Alix miała na im na te listy odpowiadać (więcej o tym pisze w "The Fate of the Romanovs" Kinga/Wilsona).

Tu jest zdjęcie tego listu i część odpowiedzi Olgi/Alix(?) z bodaj 27 czerwca.
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Ogółem opowiadali im o sytuacji w wewnątrz domu, ile mają okien i gdzie wychodzą, o tym że Aleksy jest chory i nie da rady chodzić, że są cały czas pod czujną obserwacją. Informowali im też o tym, że zmienia się straż i nie wiadomo czy jedynym wyjściem nie byłoby użycie siły, czego chcieliby uniknąć. Albo że nadal byliby w niebezpieczeństwie z powodu otwartego okna w sypialni komendanta i karabinu maszynowego na dziedzińcu.

A co to dokładnie za książka to "Ostatnie dni wielkiej dynastii"? Rosyjska jakaś?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Czw 19:53, 17 Lis 2016    Temat postu:

Tak, to książka Władymira Chrustalewa - "Последние дни Великой династии", dostępne są jej fragmenty (niestety tylko fragmenty Sad) na books.google. Coraz więcej jest książek, które zawierają informacje prosto z archiwów, ta właśnie taka jest, a Chrustalew , o ile się nie mylę, to facet, który w archiwum pracuje, więc można sobie wyobrazić, do jakich skarbów ma dostęp....

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Pon 9:44, 28 Lis 2016    Temat postu:

Na vk.com znalazłam ostatnio historię, że istniał plan uwolnienia rodziny cara z rąk bolszewików, chodziło o oficerów, którzy w Moskwie w grudniu 1917 związali się z czysto monarchistycznym kółkiem. Jacyś dwaj bracia R. pojechali we wrześniu do Tobolska, by uzyskać zgodę samego cara na przeprowadzenie akcji uwolnienia go i jego rodziny, udało im się nawiązać kontakt z nim, zgodę ponoć wyraził, był tylko jeden warunek: Mikołaj z synem mieli być ukryci na terytorium Rosji, a Aleksandra i córki wywiezione do Japonii.

Plan był taki: do Tobolska udaje się jedna grupa oficerów pod dowództwem sztab-rotmistrza Sokołowa. Druga grupa, pod dowództwem Aleksandra Trubeckiego jedzie do Troicka, by przygotować wszystko co potrzebne do ucieczki cara z carewiczem. Oficerowie z fałszywymi dokumentami mieli się dostać do domu gubernatora w Tobolsku jako zmiana warty, w razie kłopotów używając siły. Władymir Trubecki (ten sam, co napisał "Zapiski kirasjera") wręcza rodzinie cara gotowe fałszywe paszporty, i zabiera cara z Aleksym do Troicka. Mikołaj miał być ogolony i udawać guwernera Aleksego, a Aleksy miał udawać chłopca z bogatej rodziny.

Panowie oficerowie mieli podobno poparcie nawet w Piotrogrodzie.
Niestety nie w Tobolsku, gdzie tak mocno liczyli, że poprze ich lokalna inteligencja. Okazało się, że nie mają raczej co liczyć na pomoc ludności.
Kontaktowali się z carem przez jego spowiednika, ale na nieszczęście wkrótce zwrócili na siebie uwagę miejscowych sowietów, zostali aresztowani, potem zwolnieni, znów aresztowani, słowem, mieli mnóstwo kłopotów.
Na domiar wszystkiego okazało się, że Troick wpadł również w ręce bolszewików, i cały plan diabli wzięli.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Wto 12:23, 07 Lut 2017    Temat postu:

Ok, a taki znany szczegół: zaszywanie przez dziewczyny klejnotów w gorsetach. Czy to do końca prawda, że chodziło o spodziewane przenosiny? A może raczej o możliwość ucieczki w sprzyjających okolicznościach?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
puma.domowa
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 1246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Wto 13:51, 07 Lut 2017    Temat postu:

olgasza napisał:
Ok, a taki znany szczegół: zaszywanie przez dziewczyny klejnotów w gorsetach. Czy to do końca prawda, że chodziło o spodziewane przenosiny? A może raczej o możliwość ucieczki w sprzyjających okolicznościach?


Chyba masz rację. Alix przygotowywała je do tego, w jaki sposób przemycić kosztowności, by miały z czego żyć w ukochanej Anglii (czy gdziekolwiek indziej).


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Romanowowie Strona Główna -> Ostatni rozdział Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin