Forum Romanowowie Strona Główna Romanowowie
Forum o rosyjskiej dynastii panującej 1613-1917
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Mally Zimetbaum i Edek Galiński

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Romanowowie Strona Główna -> Galeria osobistości
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Wto 15:36, 10 Kwi 2012    Temat postu: Mally Zimetbaum i Edek Galiński

(przeniesione ze starego forum)

Mally [Mala] Zimethbaum była młodą belgijską Żydówką polskiego pochodzenia, która trafiła do obozu zagłady Auschwitz-Birkenau wraz ze swą rodziną. Rodzice i rodzeństwo Mali poszli do gazu, ona zaś, śliczna, młoda, pełna życia dziewczyna, ocalała z selekcji na rampie, wybrana została na tzw. lauferkę, czyli gońca. Służyła nadzorującym obóz kobiecy esesmankom, szybko stała się postacią dobrze w obozie znaną. Stała zwykle w określonym miejscu, bez względu na pogodę, czekając, aż zostanie gdzieś posłana. Oprócz tego przydzielono jej jeszcze inną funkcję: kierowała ozdrowieńców z rewiru do pracy. Starała się przy tym przydzielać im lżejsze zajęcia, wiedząc jacy są osłabieni. Mając możliwość swobodnego poruszania się w obrębie obozu, Mala zyskała sobie mnóstwo przyjaciół, wszyscy ją kochali. Dla każdego miała dobre słowo, podnosiła na duchu, przynosząc wieści o klęskach Niemców na froncie.
W okropnej rzeczywistości obozu, gdzie co dzień setki osób traciły życie, a 4 krematoria nie nadążały czasem ze spalaniem zwłok pomordowanych, dwoje młodych ludzi zakochało się w sobie.
Mala zakochała się z wzajemnością w młodszym od siebie o kilka lat więźniu Polaku, Edku Galińskim, który pracował w komandzie instalatorów i miał możliwość wchodzenia do kobiecego obozu.
Edek był bardzo przystojny. Do Auschwitz przyjechał pierwszym transportem z Tarnowa, miał wówczas zaledwie 17 lat. W obozie wyrósł i zmężniał. Przeżył najcięższy okres początków Auschwitz i został tzw. starym numerem [poniżej tysiąca]; ktoś z takim niskim numerem nawet w niektórych esesmanach budził pewien respekt, traktowano go zwykle inaczej.
Edek i Mala spotykali się w ambulatorium w szpitalu więziennym; jeden z więźniów-lekarzy umożliwił im te spotkania. Esesmani nigdy się tam nie zapuszczali, bojąc się chorób zakaźnych.
Edek już od dawna obmyślał plan ucieczki z obozu. Miał uciec razem ze swym przyjacielem, Wieśkiem Kielarem. W tym właśnie celu postarał się o przeniesienie do innych robót, a także odkupił po kryjomu od jednego z esesmanów mundur i broń. Najpierw miał uciec Edek w przebraniu esesmana, potem przerzucić potajemnie mundur z powrotem do obozu, by w ten sam sposób mógł uciec Kielar.
Ale miłość pokrzyżowała te plany. Edek poprosił przyjaciela, by jego ukochana mogla uciec razem z nimi. Było przecież jasne, że prędzej czy później, jako Żydówkę, w obozie czeka ją śmierć. Kielar, początkowo rozczarowany, w końcu zgodził, by uciekła z Edkiem zamiast niego.
Był środek czerwca 1944 roku.
Edek przebrał się za esesmana w kartofelbunkrze, budynku, w którym trzymano żywność. Mala miała udawać więźnia, którego on eskortuje w drodze do pracy. Dla niepoznaki niosła umywalkę na głowie w ten sposób, że nie było jej widać twarzy. Kielar z trwogą obserwował zza drutów, jak jego przyjaciel i Mala wychodzą bez przeszkód przez główną bramę.
Szybko rozniosła się wieść, że uciekła para zakochanych. Początkowe osłupienie ustąpiło skrytemu uczuciu triumfu: ich ucieczka dała ludziom mnóstwo nadziei. Więc jednak Niemców można było przechytrzyć!
Jakim więc wstrząsem była wiadomość, która dotarła do obozu w lipcu - Edka i Malę schwytano i przywieziono do Auschwitz, gdzie mieli czekać na wyrok.
Siedząc w jednej celi z innym więźniem przez pewien czas, Edek opowiedział mu o wszystkim. Wraz z Malą dotarł aż do granicy ze Słowacją. W Bielsku Mala poszła do sklepu, chcąc spieniężyć trochę wyniesionego z obozu złota. Zwróciła tym na siebie uwagę żandarmów.
Czekający w pobliżu Edek poszedł po nią, widząc co się dzieje. Miał jeszcze szansę uciec, ale nie chciał jej zostawić.
Oboje zostali schwytani.
Siedząc w celi bloku nr 11 Edek pielęgnował portrecik Mali, narysowany kredkami przez pewną więźniarkę, a także pukiel włosów dziewczyny. Pozwolono im się zobaczyć na parę minut raz czy dwa. Co wieczór wygwizdywał dla Mali jedną i tę samą melodię, a ona odpowiadała mu tym samym ze swej celi.
Nadszedł wyrok z Berlina: Edek miał być powieszony, Mala spalona żywcem w krematoryjnym piecu. Odkąd Edek się o tym dowiedział, zaczął rysować czymś ostrym na ścianie celi portret Mali. Wyrył też swoje i jej nazwisko z datami.
W dzień egzekucji napisał do przyjaciela, przekazując mu kredkowy portret Mali, pukiel włosów jej i swoich. Powieszono go w Birkenau na szubienicy przy kuchni na odc. męskiego obozu, zwanym B II d.
Mala, gdy esesman czytał jej wyrok, podcięła sobie żyły w zagięciu łokcia kawałkiem żyletki. Gdy rzucił się na nią by ją powstrzymać, stało się coś niesamowitego: na oczach wszystkich uderzyła go w twarz. Rozwścieczony, złamał jej tę rękę.
Niemcy nie chcieli jej pozwolić umrzeć w ten sposób, kazali zabrać ją do ambulatorium i opatrzyć. Ale Mala gasła z każdą chwilą...
Zawieziono ją na taczkach do krematorium. Krążyły potem wieści, że litościwy esesman zastrzelił ją przed spaleniem.

Opisałam tę historię na podstawie książki "Anus mundi" Wiesława Kielara, przyjaciela Edka.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Romanowowie Strona Główna -> Galeria osobistości Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin