Forum Romanowowie Strona Główna Romanowowie
Forum o rosyjskiej dynastii panującej 1613-1917
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

"Bo nie zapomnisz mnie, gdy moją piosenkę spamiętasz...

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Romanowowie Strona Główna -> Galeria osobistości
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Ta od Camusa
Na służbie u Ich Cesarskich Wysokości



Dołączył: 30 Paź 2011
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Południa

PostWysłany: Śro 10:05, 25 Lip 2012    Temat postu: "Bo nie zapomnisz mnie, gdy moją piosenkę spamiętasz...

... W melodii jest siła zaklęta
I czar i moc.
A choć zapomnisz mnie,
Piosenkę usłyszysz tę rzewną
I tęsknić już będziesz na pewno,
Co dzień, co noc.
Piosenka zapachnie jak bzy,
Piosenka wyciśnie ci łzy,
Wspomnienia, wspomnienia,
Silniejsze będą niż ty.
Już nie zapomnisz mnie,
Piosenka ci nie da zapomnieć
I tęsknić już będziesz ogromnie,
Co dzień, co noc,
Co dzień, co noc, co dzień
"
Aleksander Żabczyński "Już nie zapomnisz mnie"
z filmu "Zapomniana melodia" z 1938 roku

Wczoraj minęło sto dwanaście lat od urodzin aktora, który aktorem być nie planował. Aleksander Żabczyński, bo o nim mowa, jako syn generała spełnił żołnierską tradycję rodzinną i skończył szkołę podchorążych. Od zawsze pociągała go matematyka i architektura, jednak po powrocie ze służby wojskowej zaczął studia prawnicze. Nie ukończył ich jednak przez różnicę zdań z profesorem w czasie egzaminu. Patrząc z perspektywy czasu można by tu krzyknąć - na szczęście! W tym czasie odkrył swoją prawdziwą pasję - teatr i aktorstwo. Początkowo miało być to odskocznią i zabawą. Do szkoły filmowej wstąpił za namową kolegi, później ten sam kolega namówił go do udzielania się w “Reducie”. Sprzymierzeńcem aktora okazało się dopiero: nadejście epoki kina dźwiękowego. Filmowe mikrofony zarejestrowały aksamitny, melodyjny głos Żabczyńskiego, który stał się jego znakiem firmowym na równi z promiennym uśmiechem. Okazał się pracowitym, pełnym pasji aktorem. W “Reducie” poznał swoją przyszłą żonę. Szybko zdobywał nowe umiejętności i… serca kinomanek. Wdzięk, pełna uroku aparycja, lekko nonszalancki styl bycia, talent taneczny, namiętny głos i iskrzące oczy sprawiły, że konkurował o miejsce amanta z takimi sławami jak Bodo, Dymsza, Cybulski czy Brodniewicz.



Pierwszy bon vivant II Rzeczypospolitej. Bywał na najważniejszych balach, obracał się wśród śmietanki towarzyskiej międzywojennej Warszawy. Wiele mu wybaczano, bo jak nikt zjednywał sobie ludzi, więc przymykano oko na jego zamiłowanie do modnych strojów i konfabulacji. Świadomy własnej urody kreował właśnie takich bohaterów - przystojnych i wiedzących o swojej urodzie oraz wysokiej pozycji społecznej i wpływie na serca niewieście, eleganckich z urokiem osobistym i pełnym portfelem. A fanki wystawały pod teatrami, a nawet - pisały wyznania miłosne na klatce schodowej budynku, w którym mieszkał. Faktem tym Żabczyński nie był zadowolony bo musiał ponosić dodatkowe wydatki - dwa razy do roku malować ściany kamienicy na własny koszt, czego żądał właściciel budynku, również niezadowolony z tych listów miłosnych.



Roztańczony amant - prawie we wszystkich filmach tańczył i śpiewał. Przepiękna scena tańca z Tolą Markiewiczówną w “Manewrach miłosnych” na stałe zapadła w pamięć widzów. Aktorzy i ekipa pracowali nad nią ponad trzydzieści godzin, jednak na efekcie końcowym nie widać po Żabczyńskim cienia zmęczenia! Zachował zwinność ruchów i z pewnością prowadził po parkiecie swoją partnerkę. Taniec, śpiew, pełna niuansów gra aktorska i po premierze “Manewrów miłosnych” został okrzyknięty gwiazdą pierwszej wielkości.



Na planie tegoż filmu poznał Lodę Halamę, aktorkę, a przede wszystkim primabalerinę Teatru Wielkiego. I to ona, a nie zakochane w aktorze pensjonarki mogły zagrozić zgodnemu małżeństwu Żabczyńskiego z Marią Zielenkiewicz. Nie wytrzymał on jednak napięć związanych z podwójnym życiem i zakończył związek z Lodą, która zniknęła z Warszawy i dopiero po kilku dniach policja znalazła ją leczącą złamane serce na Jasnej Górze. Małżeństwo Żabczyńskich przetrwało próbę. W branży aktorskiej znany był z wysokiej kultury osobistej i - jak pisze Pani Monika na [link widoczny dla zalogowanych] - ponoć żartowano, że nim Żaba, jak mówili na niego znajomi, otworzy puszkę sardynek, najpierw puka w wieczko.



Po wybuchu wojny z aktora zmienił się w żołnierza. Uczestniczył w kampanii wrześniowej, został jeńcem, z Węgier zbiegł do Francji, przebywał na Bliskim Wschodzie z Armią Polską, przeszedł kampanię włoską i walczył pod Monte Cassino. Za zasługi wojenne został awansowany do stopnia kapitana i odznaczony Krzyżem Walecznych. Po wojnie powrócił do Polski jednak nie było dla niego miejsca w nowej rzeczywistości. Oferowano mu małe role za jeszcze mniejsze pieniądze, znalazł on jednak swoje miejsce w słuchowiskach radiowych. Zmarł niespodziewanie w 1958 roku. Jego grób znajduje się na Powązkach.

Zasłynął przede wszystkim z ról w lekkich komediach, gdzie grywał czarujących manatów, młodych przemysłowców i arystokratów. Takie filmy jak “Manewry miłosne”, “Pani minister tańczy”, “Zapomniana melodia”, “Sportowiec mimo woli”, “Ada, to nie wypada”, “Jadzia” pokazały lekkość z jaką wchodził w rolę, a prawdziwy kunszt aktorski ukazał w dramatach takich jak “Biały murzyn”, czy “Złota maska”. Miłośnicy przedwojennego kina dobrze znają takie piosenki “Całuję twoją dłoń, madame”, “Już nie zapomnisz mnie”, “Co się ze mną stało?”, “Nie kochać w taką noc to grzech”, czy “Miłość to cały świat”.

Być miłośniczką kina przedwojennego i nie kochać takiego człowieka to grzech, bo takich mężczyzn już naprawdę nie ma. A szkoda.

_____
Notkę pozwoliłam sobie przekopiować z mojego bloga, a wstawiam ją dzisiaj dopiero, bo wczoraj oczy dały mi w kość i nawet okulary nie pomagały.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magduszka
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych



Dołączył: 06 Wrz 2011
Posty: 1245
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 17:51, 25 Lip 2012    Temat postu:

ooo, Żabczyński to jeden z moich ulubieńców Smile bardzo mi się podobał w 'Pani minister tańczy' i przekomiczny był w 'Sportowcu mimo woli' (swoją drogą to jeden z moich najulubieńszych filmów przedwojennych, zdecydowanie w tak zwanej TOP 5 Smile )

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Romanowowie Strona Główna -> Galeria osobistości Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin