Forum Romanowowie Strona Główna Romanowowie
Forum o rosyjskiej dynastii panującej 1613-1917
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Choroba Aleksego
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Romanowowie Strona Główna -> Carewicz Aleksy Nikołajewicz
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Nie 13:27, 09 Paź 2011    Temat postu: Choroba Aleksego

Wydaje się to czasem wprost nieprawdopodobne, ale zdaje się, że hemofilia Aleksego była tak dobrze strzeżoną tajemnicą państwową, że nawet jeszcze w 1916 roku amerykański poseł w Rosji, John Murray, zanotował, jakoby chodziły pogłoski, że carewicz ma problemy z krążeniem krwi.


W 1909 KR pisał w swym dzienniku o Aleksym: "Boli go noga. Mówią, że to zapalenie stawu kolanowego, ale to nic pewnego". Więc można wnioskować, że krewni nie mieli tak naprawdę zielonego pojęcia, co jest grane.
W przypadku tej najbliższej rodziny również o niczym chyba nie wiedziano, bo np. Ksenia Aleksandrowna usłyszała o hemofilii Aleksego od siostry, Olgi, dopiero w marcu 1912.
To samo Misza.
Ciekawi mnie natomiast, jak to było w wypadku Cesarzowej Wdowy, czy też rodziny Alix?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Magduszka
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych



Dołączył: 06 Wrz 2011
Posty: 1245
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 21 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Nie 17:33, 09 Paź 2011    Temat postu:

ja myślę, że prawie na pewno Irena wiedziała w miarę wcześnie - w końcu jej syn też chorował na hemofilię...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Wto 11:55, 04 Cze 2013    Temat postu:

Wiecie może, ile Aleksy miał takich poważnych kryzysów jak ten w Spale, zagrażających życiu, po których długo do siebie dochodził?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Wto 14:05, 04 Cze 2013    Temat postu:

Na pewno był jeden w Tobolsku, bo wspomina o nim Gilliard 15 kwietnia jako jeden z poważniejszych ataków hemofilii, ale nie przypomiam sobie, żeby było coś jeszcze wcześniej. Wydaje mi się, że oprócz Spały był tylko ten jeden.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Sob 14:39, 22 Paź 2016    Temat postu:

Jeszcze w 1908 roku Aleksy miał mieć taki poważniejszy atak jak się gdzieś poślizgnął na posadzce i stłukł kostkę. Pojawiła mu się wtedy opuchlizna i wysoka gorączka. No i jako że lekarze byli ponoć bezsilni to Alix wysłała telegram do Rasputina prosząc go o pomoc na który miał jej odpowiedzieć że Aleksy nie umrze a kiedy ona wróciła do Aleksego zauważyła że spadła mu temperatura.

Tu jest chyba ten zapis z temperaturami (wychodzi jakieś póltora tygodnia, od 5 do 15 lutego)
[link widoczny dla zalogowanych]

Jeszcze a propos tego kto wiedział o jego chorobie, ciekawe, bo niby było to aż tak strzeżone ale żeby nie dowiedziała się o tym choćby najbliższa rodzina? Bali się że się to przez nich rozniesie? Choćby do takiej Miechen i jej męża którzy mogli by to jakoś wykorzystać w tej swojej "grze o tron"? W końcu prawda i tak by prędzej czy później wyszła na jaw, a tak to może by przez ten czas jakoś się z tym nieco oswoili i zrozumieli może po co właściwie Rasputin był im tak "niezbędny"...

olgasza napisał:
Ciekawi mnie natomiast, jak to było w wypadku Cesarzowej Wdowy, czy też rodziny Alix?

No właśnie nie wiem czy ona też nie wiedziała bo w "Niezwykłych kobietach..." jest coś takiego:

W lutym 1912 roku podzieliła się z nimi swymi obawami co do Rasputina. Caryca dała odpór teściowej, tłumacząc, że chodzi o wyjątkową postać, z którą powinna ona osobiście się zapoznać. Maria Fiodorowna wysłuchała opinii imperatorowej, doradziła jej jednak, by natychmiast pozbyła się mnicha.
Ambasador na Bułgarię Anatolij Niekludow wspominał, że wiarygodne źródła relacjonowały przeprowadzoną przez Marię Fiodorownę „szczerą rozmowę z synem i synową”. Cesarzowa wdowa nie owijała w bawełnę, wykładając Aleksandrze: „Tu nie chodzi o ciebie, o twoje sentymenty, o twoje przekonania czy raczej manie religijne. Tu chodzi o imperatora, o dynastię, tu chodzi o Rosję! Jeśli dalej będziesz podążać tą ścieżką, nam wszystkim przyniesiesz zgubę!” . Również Rodzianko słyszał, iż cesarzowa wdowa oświadczyła Mikołajowi II: „Albo ja tu zostanę, albo Rasputin”. Małżonkowie podziękowali Marii Fiodorownie za okazaną szczerość, lecz odparli, że nie mogą odprawić Rasputina, przy czym caryca dobitnie podkreśliła, że jest on im niezbędny.


Ciężko w sumie stwierdzić, gdyby wiedziała o hemofilii to może by wtedy coś o niej powiedziała doradzając jakiś lekarzy albo coś, a jeszcze jak niby Alix powiedziała że jest on im niezbędny to wychodzi na to że sama ukrywała prawdziwy powód. Nie wiem, może w jakiś listach MF by się coś znalazło na ten temat... taką relację też tak pół na pół można traktować jeśli chodzi o wiarygodność.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Sob 18:12, 22 Paź 2016    Temat postu:

Nawet jeśli w rodzinie nie za bardzo orientowali się, że Aleksy ma hemofilię, to myślę, że musieliby być chyba kompletnie ślepi, żeby nie zauważyć, że z nim jest coś nie tak. Nie mógł się bawić jak inne dzieci i był dość wątły. Musiało im to dawać do myślenia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Sob 19:54, 22 Paź 2016    Temat postu:

Pewnie coś podejrzewali. Pytanie czy byli świadomi krążącej po rodach hemofilii, czy było to jakoś wtedy wiadome bo jeśli tak to pewnie na samą myśl o ślubie Mikołaja z Alix od razu zapaliłaby się im jakaś czerwona lampka...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Sob 19:58, 22 Paź 2016    Temat postu:

Tak, zdaje się, że żadna czerwona lampka się nikomu nie zapaliła przed ślubem M&A. Roztrząsali ze zmartwieniem, które w tym małżeństwie będzie wyższe, ale co się może z tego związku wykluć, chyba totalnie pominęli.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
puma.domowa
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 1246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Nie 5:11, 23 Paź 2016    Temat postu:

Justyśka napisał:
Pewnie coś podejrzewali. Pytanie czy byli świadomi krążącej po rodach hemofilii, czy było to jakoś wtedy wiadome bo jeśli tak to pewnie na samą myśl o ślubie Mikołaja z Alix od razu zapaliłaby się im jakaś czerwona lampka...


Zaręczyny i ślub odbyły się w pośpiechu, w związku z chorobą i śmiercią Aleksandra III. Za bardzo martwiono się o koronę dla Nicky'ego i o przyjęcie prawosławia przez Ali niż o fakt, że oboje byli ze sobą spokrewnieni (nie tak, jak u Habsburgów, ale zawsze) i, że w rodzinie Alix występuje ciężka, nieuleczalna, genetyczna choroba... Gdyby sytuacja nie byłą tak awaryjna, być może doszłoby do bardziej dogłębnych rozważań...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Nie 17:31, 23 Paź 2016    Temat postu:

No i po co się było tak spieszyć...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Nie 17:52, 23 Paź 2016    Temat postu:

No w sumie racja. Taka trochu ironia bo wszyscy tylko hoho byleby ślub jak najprędzej (jeszcze pomijając fakt, że kto by się tam tak bardzo ze zdaniem Mikołaja i Alix liczył) a co by w sumie szkodziło jeszcze się z tym trochu wstrzymać? Musiał się tak od razu koniecznie żenić?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Nie 18:32, 23 Paź 2016    Temat postu:

A jest jakaś zasada, że car musi być żonaty?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Justyśka
Nadworny Archiwista



Dołączył: 10 Lut 2012
Posty: 2145
Przeczytał: 3 tematy

Pomógł: 74 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Nie 18:50, 23 Paź 2016    Temat postu:

No właśnie nie wiem a też się w sumie zastanawiam. Z drugiej strony tak na chłopski rozum skoro ten "ktoś" już jest carem, to co się będzie innych słuchał co ma robić a co nie... w końcu to on tu "rządzi".

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
puma.domowa
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych



Dołączył: 26 Lip 2012
Posty: 1246
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Małopolska

PostWysłany: Nie 19:13, 23 Paź 2016    Temat postu:

olgasza napisał:
A jest jakaś zasada, że car musi być żonaty?



Uhm, była jakaś ustawa, że koronę dziedziczy tylko męski potomek (od Pawła I; wiadomo zresztą, dlaczego) i jeszcze był zapis - w którejś książce to wyczytałam, chyba u E. Heresch; (tylko nie mam przy sobie odpowiednich źródeł, ale spróbuję znaleźć), że car w momencie objęcia władzy musi być żonaty, żeby zapewnić sukcesję. Bracia Aleksandra III byli żonaci od wielu lat, a Nicky był jeszcze młodziutki; nie mówiąc już o jego braciach Very Happy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
olgasza
Administrator



Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 5470
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 59 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wielkopolska

PostWysłany: Nie 19:30, 23 Paź 2016    Temat postu:

To teraz wiadomo, czemu im tak było śpieszno.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Romanowowie Strona Główna -> Carewicz Aleksy Nikołajewicz Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin